Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi lavinka z miasteczka Żyrardów. Mam przejechane 48635.61 kilometrów w tym 8056.16 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 15.05 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Inne linki

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy lavinka.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 18.83km
  • Czas 01:20
  • VAVG 14.12km/h
  • VMAX 18.00km/h
  • Sprzęt Bauhaus
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do Kina na czeski film nr 2

Środa, 15 lipca 2009 · dodano: 15.07.2009 | Komentarze 0

Akumulator 1. Tytuł filmu znaczy się. Że niby telewizory wysysają z ludzi energię, ale tylko z tych którzy zostali w telewizji pokazani. A ja raz byłam pokazana w telewizji, w zeszłym roku.Na szczęście nie mam telewizora ;)))

Wyszłam trochę za późno z domu, przez co postanowiłam kawałek podjechać metrem i dojechałam nim aż do Świętokrzyskiej. Tą że ulicą a dalej Tamką i mostem Śwętokrzyskim przebiłam się na Pragęby tuż obok budującego się nowego stadionu na euro 2012 w moment znaleźć się w Parku Skaryszewskim.Dotarłam przed czasem jeszcze jakiś inny film puszczali, na dodatek po hiszpańsku chyba.... taki telenowelowaty,ale niezły ;)

Film docelowy był świetny. Kino czeskie jest świetne. Nie to co nasze, silące się na sztukę... błe.

Po Filmie postanowiłam wrócić do domu rowerem(nie metrem),ale przejechałam sobie przez most Poniatowski by polansować się wieczorem na Trakcie Królewskim. I tak myknęłam do Starówki i dalej Miodową i Bonifraterską by dobić wreszcie do Słonimskiego i minąć Arkadię. Stamtąd już chwila na Żoliborz i Bielany wzdłuż Broniewskiego i Wolumenem do domku. Nieco dłuższa chwila bo nóżki trochę zmęczone a ja nie zabrałam nic do picia.A gorąco i parno było że strach.

Na dodatek raz mi się wypiął licznik i straciłam ok kilometra.

Przez to na liczniku Bauhausa 214km


Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa ujrze
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]