Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi lavinka z miasteczka Żyrardów. Mam przejechane 48635.61 kilometrów w tym 8056.16 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 15.05 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Inne linki

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy lavinka.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 105.07km
  • Teren 11.50km
  • Czas 06:06
  • VAVG 17.22km/h
  • VMAX 35.80km/h
  • Sprzęt Pradziadek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wyprawa do Alzacji - Longinada 2011 - dzień 7

Piątek, 15 lipca 2011 · dodano: 19.07.2011 | Komentarze 2

Willer-Sur-Thur - Moosch - Malmespach - Moosch - Willer-Sur-Thur - Thann - Cernay - Wittelsheim - Pulversheim - Ruelisheim - Battenheim - Baldersheim - Canal du Rhone au Rhin - Kembs - Markt - Huningue - Bazylea - Huningue

Tego dnia byliśmy z Meteorem "lav-duo" bo praktycznie całą trasę do Bazylei przejechaliśmy sami nie czekając na resztę. Trochę szosą na skróty, trochę nad Renem, więcej wzdłuż kanału. Przypadkiem po drodze spotkaliśmy busa i zjedliśmy naszą porcję owoców z jogurtem(bez makaronu).



























Zapas czasu mieliśmy spory, to postanowiliśmy odwiedzić elektrownię wodną w pobliżu miasta. Robi wrażenie! Prócz elektrowni w okolicy jest system śluz dla dużych statków transportowych (a może raczej barek).



























Do Bazylei wjechaliśmy jeszcze za dnia i szukaliśmy ze średnim powodzeniem mikroskrzynek. W końcu się wkurzyliśmy i pojechaliśmy po "małe". I od razu znaleźliśmy trzy. Trzeba było od początku nie tracić czasu na mikrusy.


























W Bazylei spotkaliśmy przypadkiem naszą grupę, która dzień zakończyła w restauracji. Ponieważ tu też było jakieś święto, kempingi były pełne i Longin ledwo znalazł jakiś (musieliśmy wrócić kawałek do Francji), dzięki czemu stuknęła mi pierwsza setka w tym roku. :)





Komentarze
lavinka
| 07:42 niedziela, 24 lipca 2011 | linkuj Teraz bywa wysoki tylko podczas powodzi, ale wówczas i taj by barki nie dały rady płynąć ;)
wariag 1958 | 13:31 sobota, 23 lipca 2011 | linkuj Tak, to barki śródlądowe. I pomysleć, że jeszcze w latach 80-tych stan Odry był na tyle wysoki że pływano nimi do ówczesnego RFN. A mozliwe że i do Szwajcarii. We Wrocławiu była nawet specjalna szkoła kształcaca "marynarzy słodkich wód"
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa iaiwr
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]