Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi lavinka z miasteczka Żyrardów. Mam przejechane 48635.61 kilometrów w tym 8056.16 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 15.05 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Inne linki

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy lavinka.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 81.77km
  • Teren 1.50km
  • Czas 04:43
  • VAVG 17.34km/h
  • VMAX 34.00km/h
  • Sprzęt Pradziadek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Cyklokeszing i cyklogrobbing pod wiatr

Sobota, 25 maja 2013 · dodano: 25.05.2013 | Komentarze 2

Miałam kryzys pierwszych dziesięciu kilometrów. Na zmianę byłam straszliwie zmęczona, zła, zziębnięta i na dodatek wiało w pyszczek. W okolicy Kurdwanowa, gdzie zmarzłam pod kościołem czekając na Meteora (nie wlazłam do środka, bo z głośników dobiegały odgłosy sprzątania, a ja nie miałam ochoty na dyskusje z panią gospodynią), nawet postanowiłam wrócić do domu. Ale podjechaliśmy jeszcze pod cmentarz w Kurdwanowie i tam jakby nieco się ociepliło. No i w końcu pojechałam dalej. Ratowały mnie specjały nabyte w sklepie w Czerwonej Niwie oraz kanapki zrobione przez Meteora i tym razem zabrane ciepłe picie z termosu.
No i jechaliśmy i jechaliśmy, a mi pedałowało się coraz lepiej. Dojechaliśmy do Złotej i cmentarza z pierwszej wojny, a potem na odwyrtkę, powrót przez inny cmentarz i sanktuarium w Miedniewicach. Bardzo tam fajnie. No i myk do Wiskitek, gdzie doszłam do wniosku że warto by dokręcić do 80tki, ale kurczę, zabraknie paru kilometrów. To pojechaliśmy naokoło, przez dom Werrony, gdzie wbiliśmy się na herbatę z własnego termosu i kanapki zrobione przez Werronę dla jej gości. Na szczęście goście nie mieli nic przeciwko ;)





/1308122


Komentarze
lavinka
| 21:17 niedziela, 26 maja 2013 | linkuj Z Tobą i Huannem zawsze ;)
meteor2017
| 20:45 sobota, 25 maja 2013 | linkuj Taaa, człowiek tak sobie pojechał na wycieczkę, a tu nie wiadomo kiedy wizyta na trzech cmentarzach wojennych i jednym od dawna nieużywanym parafialnym... o by się nie robiło, cyklogrobbing zawsze wyjdzie :-)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa dykow
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]