Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi lavinka z miasteczka Żyrardów. Mam przejechane 48635.61 kilometrów w tym 8056.16 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 15.05 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Inne linki

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy lavinka.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Lipiec, 2014

Dystans całkowity:640.56 km (w terenie 57.40 km; 8.96%)
Czas w ruchu:40:03
Średnia prędkość:15.99 km/h
Maksymalna prędkość:35.00 km/h
Suma kalorii:12323 kcal
Liczba aktywności:32
Średnio na aktywność:20.02 km i 1h 15m
Więcej statystyk
  • DST 3.05km
  • Czas 00:12
  • VAVG 15.25km/h
  • VMAX 20.00km/h
  • Kalorie 66kcal
  • Sprzęt Pradziadek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

201a/365

Poniedziałek, 21 lipca 2014 · dodano: 21.07.2014 | Komentarze 1

Wycieczka z Tomim i Kluską w celu asystowania przy wodowaniu kajaka w sadzawce w parku. Kluska głównie biegała i włączała syrenkę okrętową za każdym razem gdy:
1. Mama nie szła tam gdzie tata
2. Tata szedł nie tam gdzie mama
3. Mama płynęła kajakiem
4. Tata choć pomyślał o tym, by się zbliżyć do kajaka
5. Nie pozwalano jej wpaść pod rower
6. Nie pozwalano jej wyjść z parku (raz wyszła i wróciła na rękach mamy, o co też był ryk).

Ale w sumie była szczęśliwa i zadowolona. Tylko młodszy syn Werrony się pytał, czy ona tak cały dzień biega. No cóż. Niestety tak. ;)



  • DST 4.91km
  • Teren 0.30km
  • Czas 00:18
  • VAVG 16.37km/h
  • VMAX 25.60km/h
  • Kalorie 110kcal
  • Sprzęt Pradziadek
  • Aktywność Jazda na rowerze

201/365

Poniedziałek, 21 lipca 2014 · dodano: 21.07.2014 | Komentarze 5

Do Lidla po crocsy, których nie było, za to kupiłam Klusce kolejną kieckę oraz blok rysunkowy A3.


  • DST 2.80km
  • Czas 00:10
  • VAVG 16.80km/h
  • VMAX 20.00km/h
  • Kalorie 61kcal
  • Sprzęt Pradziadek
  • Aktywność Jazda na rowerze

200/365

Niedziela, 20 lipca 2014 · dodano: 21.07.2014 | Komentarze 1

Kółko po mieście.

  • DST 46.42km
  • Teren 2.50km
  • Czas 03:38
  • VAVG 12.78km/h
  • VMAX 25.00km/h
  • Kalorie 1023kcal
  • Sprzęt Pradziadek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

199/365 Nocnyrower po Warszawie

Sobota, 19 lipca 2014 · dodano: 21.07.2014 | Komentarze 1

Za dnia gorąco, więc pojechaliśmy pociągiem na warszawskie Powiśle, stamtąd na Cytadelę (przez centrum Kopernik) i jej okolicę, żeby obejrzeć kilka Tobruków, a potem na Pragę i obok zoo do mostu Świętokrzyskiego, by przebić sie na drugą stronę i znów przez Powiśle dojechać do Bartyckiej, a stamtąd na Siekierki. Z Siekierek na fort, który został zamieniony na park i powrót przez "dolny Mokotów" Straszliwy dystans, umrzeć ze śmiechu można, ale dużo keszowaliśmy, poza tym od północy strasznie ziewałam. Byłam między pracą a pracą, a Meteor chciał chyba jeździć do dwunastej. Powstrzymałam go trochę ja, a trochę zupełnie nieplanowana chmura deszczowa, która dogoniłą nas na Ochocie, gdy gnaliśmy na dworzec zachodni.

W centrum impreza za imprezą, do kilku skrzynek nie podeszliśmy, bo się nie dało - za dużo gapiów. Innych nie znaleźliśmy, bo było za ciemno, albo nie do końća zrozumieliśmy opis lub spoiler. Ale i tak wyszło nieźle (>50% znalezień). Niektóre miejsca odwiedziliśmy po raz kolejny, tak jak zdrój królewski, bramę przy Cytadeli czy most Siekierkowski. Ale kilka pomników zobaczyłam pierwszy raz.

Poza tym w okolicy trasy siekierkowskiej zrobiono fajne pylony opisujące historię tego miejsca, jak i dołożono siłownię, którą oczywiście wypróbowałam. Taką samą trafiliśmy obok Zoo.



  • DST 5.10km
  • Czas 00:18
  • VAVG 17.00km/h
  • VMAX 19.00km/h
  • Kalorie 112kcal
  • Sprzęt Pradziadek
  • Aktywność Jazda na rowerze

198/365

Piątek, 18 lipca 2014 · dodano: 19.07.2014 | Komentarze 0

Po mieście po nocy.


  • DST 1.80km
  • Czas 00:08
  • VAVG 13.50km/h
  • VMAX 17.00km/h
  • Kalorie 40kcal
  • Sprzęt Pradziadek
  • Aktywność Jazda na rowerze

197/365

Czwartek, 17 lipca 2014 · dodano: 17.07.2014 | Komentarze 0



  • DST 5.38km
  • Czas 00:20
  • VAVG 16.14km/h
  • Kalorie 19kcal
  • Sprzęt Pradziadek
  • Aktywność Jazda na rowerze

196/365

Środa, 16 lipca 2014 · dodano: 16.07.2014 | Komentarze 5

Ja rozumiem, lato, miłość te sprawy, ale siedzieć po ciemku na ulicy i się całować to lekka przesada. Zwłaszcza na mojej trasie ;)

  • DST 10.44km
  • Teren 1.40km
  • Czas 00:39
  • VAVG 16.06km/h
  • Kalorie 224kcal
  • Sprzęt Pradziadek
  • Aktywność Jazda na rowerze

195/365 Pojazd z dyszlem

Wtorek, 15 lipca 2014 · dodano: 15.07.2014 | Komentarze 3

Połowicznie załatwiona sprawa w Zusie, bo niestety papier Tomiego nie dał się wetknąć do maszyny. Którą to ktoś zablokował kartką papieru (tak twierdził komunikat). A kolejka do emerytur straszna. Podjadę następnym razem. Zawsze jakiś cel i powód do przejażdżki. Poza tym podjechałam do gwiazdki w Międzyborowie (leśne skrzyżowanie dróg jak pewne sławne skrzyżowanie pod Łodzią)i dalej 500m pod kapliczkę, gdzie reaktywowałam skrzynkę. Właściciel już się nie bawi, ale miałam blisko, kryjówka ta sama, maskowanie nowe i zawsze kilka km więcej na liczniku. Zbierałam się do tego już z pół roku, ale albo zapomniałam skrzynki, albo pojechałam inną trasą, albo zapomniałam, albo albo albo.

Endomondo twierdzi, że powinnam wypić pół litra ;)

  • DST 2.95km
  • Czas 00:11
  • VAVG 16.09km/h
  • Kalorie 61kcal
  • Sprzęt Pradziadek
  • Aktywność Jazda na rowerze

194/365 Kółko po okolicy

Poniedziałek, 14 lipca 2014 · dodano: 14.07.2014 | Komentarze 5

Na samym początku omal nie rozdeptałam bezdomnych w altance śmietnikowej i przy okazji nie zeszłam na zawał, ale poza tym spoko ;)

  • DST 106.62km
  • Teren 5.50km
  • Czas 05:51
  • VAVG 18.23km/h
  • VMAX 34.00km/h
  • Kalorie 2333kcal
  • Sprzęt Pradziadek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

193/365 Kolejna setka w tym roku

Niedziela, 13 lipca 2014 · dodano: 14.07.2014 | Komentarze 5

Jako że w sobotę pogoda pokrzyżowała nam plany jechania gdzie indziej - pojechaliśmy spontanicznie pokeszować do Nadarzyna. Wracaliśmy przez Pruszków podjąć próbę reaktywacji skrzynki. Niestety pojemnik okazał się ciut za ciasny i trzeba było reaktywację przełożyć na inny raz. Przy okazji pokeszowaliśmy po okolicy, a potem wróciliśmy dookoła od północy przez Błonie. Po drodze wyprzedił nas samochodem znajomy i pomachał.

Po drodze do Nadarzyna spotkaliśmy grupę zrowerowaną z Łowicza. Jakoś tak się wlekli, że miałam ochotę ich wyprzedzić jadąc pod górkę, ale nie zdążyłam, więc wyprzedziłam ich już na płaskim. Z wiatrem dobrze się gnało do przodu, ale brakowało mi rozwałki. Pierwsza odbyła się dopiero po 30km, na brzegu lasu pod. Byłam konkretnie przgrzana, bo niestety wylazło słońce. Ale w cieniu lasu było jeszcze chłodno, aż po chwili założyłam polar. Droga przez las błotnista, nowe sandałki znów się zabrudziły. One to lubią, czy co? Na szczęście po drodze był zbiornik wodny, to się je ochlapało.

W Nadarzynie prócz koszmarnego urzędu gminy odwiedziliśmy ulicę bocianią oraz kilka okolicznych alternatywnych atrakcji turystycznych. Czyli urbeks i opuszczony szrot, a także cmentarz, mostek i okolica prywatnej kliniki leczenia słuchu. Tam też odwiedziliśmy sklep, kupiliśmy czerstwy chleb i zrobiliśmy dłuższą rozwałkę. Mimo to w Pruszkowie było mi za ciepło. A potem było jeszcze gorzej, bo źle znoszę jazdę w upale. Za Błoniem nawet przez chwilę rozbolał mnie brzuch (stawiam na kolkę po czekoladowym mleku), ale za jakiś czas odpuścił i mogłam już jechać szybciej.

Do domu dotarliśmy przed 21. Nawet nie byłam bardzo zmachana, tyle co po setce, ale pokonał mnie świeżo usmażony schabowy. a mogłam nie jeść, bo w zasadzie mi nie wolno smażonego ;)

Relację zdjęciową zaczynam znakiem, który zawsze kojarzy mi się z wąsatym dziadkiem. Wszystkie fotki w  albumie lata.





I trainspotting. Tuż przed nosem zamknął się szlaban i zaraz po sobie przejechały 4 pociągi 3 przewoźników. Dawno się nam taka kumulacja nie trafiła.