Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi lavinka z miasteczka Żyrardów. Mam przejechane 48635.61 kilometrów w tym 8056.16 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 15.05 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Inne linki

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy lavinka.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Lipiec, 2015

Dystans całkowity:581.14 km (w terenie 103.00 km; 17.72%)
Czas w ruchu:35:13
Średnia prędkość:16.50 km/h
Maksymalna prędkość:37.00 km/h
Liczba aktywności:15
Średnio na aktywność:38.74 km i 2h 20m
Więcej statystyk
  • DST 39.01km
  • Teren 11.50km
  • Czas 02:21
  • VAVG 16.60km/h
  • Sprzęt Pradziadek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Myk podwieczorny

Piątek, 10 lipca 2015 · dodano: 10.07.2015 | Komentarze 6

Kluska z wujkiem i babcią (o tej porze już chyba jechała Pendolino do Katowic), mnie udało się skończyć do piątej robotę i machnęliśmy się zrobić multaka Dombiego. To jest taka skrzynka, ktorą Meteor planował już z 5 lat, ale mu ciągle coś nie wychodziło z braku czasu. I w końcu sprzedał pomysł koledze, więc w zasadzie wiedział, gdzie jest finał, ale ja nie wiedziałam, poza tym poszczególnych etapów szukaliśmy jak każdy keszer, czyli na chybił trafił. Pomysłowa skrzynka, taka ekologiczna pod wieloma względami ;)

Trochę wiało, ale bez przesady, na miejsce jechaliśmy lasami, trochę nas osłaniały. Po tygodniu upałów nawet wstyd mi było marudzić, że przez moment zrobiło mi się zimno. Po prostu włożyłam kurtkę na odcinku pieszym, a później zdjęłam, gdy rozgrzałam się jazdą. Pod koniec trochę mnie żebra bolały na wysokości krzyża. starość, nie radość.



  • DST 5.83km
  • Czas 00:24
  • VAVG 14.57km/h
  • Sprzęt Pradziadek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Z Klu i M. na dworzec

Piątek, 10 lipca 2015 · dodano: 10.07.2015 | Komentarze 8

Dziecię tak szarpało za klamkę w drzwiach wejściowych, że musieliśmy wyjść wcześniej. Urwałaby z niecierpliwości. Tak dla odmiany, bo często trzeba ją niemal siłą wyprowadzać za drzwi, by potem sama wyrywała się schodzić po schodach. Nigdy nie pojmę tych jej rytuałów. Tym razem poszło jak po maśle, to lunęło. Jako że i tak szłam na górę po swój rower, to zgarnęłam czerwoną pelerynkę i dzięki temu mocno nie zmokła (podczas mojej nieobecności Meteor schował się z nią pod drzewami). W połowie drogi wyszło słońce i można było się rozebrać. 

Przed dworcem mała stroiła głupie miny, więc tylko jedno zdjęcie, na którym - jakbym moją babcię widziała. Ten sam grymas ust, gdy coś babci nie pasowało. :)

Potem na peronie już per pedes i tańczenie w kółko pod dyktando małej. Jesteśmy straszni. Trzy dorosłe osoby i dziecko. Najzabawniej jest, gdy ona chce stać, a nam każe łapać się za ręce i tańczyć w  koło. No komedia. :)

Powrót bez małej dookoła przez cmentarz, żeby było dłużej i przyjemniej.


  • DST 3.14km
  • Czas 00:11
  • VAVG 17.13km/h
  • Sprzęt Pradziadek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

No notariusza w sprawach kluskowych

Środa, 8 lipca 2015 · dodano: 09.07.2015 | Komentarze 2

Jazda typowa po mieście. Spinamy rowery i idę za Tomim, który pewnie wchodzi przez drzwi od budynku. Schody jakieś inne, ale za nim idę. Kancelaria adwokacka. Kurczę, miała być notarialna. W końcu mi pingnęło - to nie tu, Tomi, gdzie Ty mnie prowadzisz? Tomi uparcie twierdzi, że idzie za mną. Dooobraaa. No to teraz naprawdę pójdziesz za mną. wyszliśmy i poszliśmy kilkanaście metrów dalej do właściwych drzwi. 
Dokument podpisany, co prawda zapomnieliśmy aktu urodzenia małej, ale już kiedyś papier ten pokazywaliśmy, był zastępca, więc jakoś nam to przyjęli i przypieczątkowali. Następne oświadczenie zimą.

  • DST 5.30km
  • Czas 00:24
  • VAVG 13.25km/h
  • Sprzęt Pradziadek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do Zusu

Poniedziałek, 6 lipca 2015 · dodano: 06.07.2015 | Komentarze 4

Nie załatwia się niczego w poniedziałek. Co prawda Zus i fotki budynku na rogu Chopina z Chopina (kiedyś Szopena, naprawdę była tabliczka, ale ktoś świsnął, do tej pory żałuję, że nie ja) zrobione. Budynek grozi zawaleniem i najprawdopodobniej idzie do rozbiórki. Szkoda, bo ładnie zamyka pierzeję ulicy. Na jego miejscu postawią jakąś mieszkaniówkę bez stylu i do widzenia.

A potem mi się pod Dekadą zaciął zamek w testowanym ulocku. Chyba od tego upału (zagrzał się i nie chciał otworzyć). Myślałam, że się skończy na piłowaniu, ale po chwili szarpania się udało. Potem przed Rossmannem już na wszelki wypadek roweru nie zapinałam, tylko postawiłam w kącie, może nikt nie przygarnie. Za to wcześniej całą drogę coś mi się kolebotało o koło. Myślałam, że nóżka zahacza o szprychy (rzeczywiście trochę się ruszała), dokręciłam - nic z tego nadal coś wali o szprychy. Dopiero prawie pod domem odkryłam,że odczepił się odblask na kole i jedną częścią walił o koło od środka. No super.

A w Dekadzie nic nie kupiłam, bo jeansowe dzwony okazały się elastyczne i nie-biodrówki. Niech spadają z podróbkami jeansu.



  • DST 55.75km
  • Czas 03:27
  • VAVG 16.16km/h
  • VMAX 31.50km/h
  • Sprzęt Pradziadek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Nocny rower wśród pól i łąk

Niedziela, 5 lipca 2015 · dodano: 06.07.2015 | Komentarze 9

Idźta przez zboże, we wsi moskal stoi. Tak oto dotarliśmy na mogiłę wojenną z pierwszej wony, aby zainstalować skrzynkę. Niebawem czeka nas powtórka z rozrywki, bo okazało się, że odpadło wieczko. Droga powrotna przez inny cmenatrz wojenny, by sfocić kod. Przy okazji trafiliśmy geokreta.