Info

Więcej o mnie.

Moje rowery
Wykres roczny

Archiwum bloga
- 2025, Maj1 - 0
- 2025, Marzec2 - 1
- 2024, Wrzesień2 - 5
- 2024, Sierpień2 - 5
- 2024, Lipiec1 - 0
- 2024, Czerwiec1 - 0
- 2024, Maj3 - 5
- 2024, Marzec3 - 6
- 2024, Luty1 - 0
- 2024, Styczeń1 - 3
- 2023, Październik1 - 0
- 2023, Sierpień3 - 0
- 2023, Lipiec1 - 0
- 2023, Czerwiec1 - 0
- 2023, Maj4 - 0
- 2023, Kwiecień6 - 0
- 2023, Marzec2 - 0
- 2023, Luty2 - 0
- 2023, Styczeń6 - 1
- 2022, Grudzień3 - 2
- 2022, Listopad7 - 10
- 2022, Październik16 - 2
- 2022, Wrzesień7 - 3
- 2022, Sierpień14 - 10
- 2022, Lipiec13 - 17
- 2022, Czerwiec16 - 7
- 2022, Maj14 - 0
- 2022, Kwiecień9 - 5
- 2022, Marzec13 - 11
- 2022, Luty9 - 3
- 2022, Styczeń12 - 4
- 2021, Grudzień7 - 0
- 2021, Listopad16 - 0
- 2021, Październik23 - 21
- 2021, Wrzesień15 - 16
- 2021, Sierpień16 - 13
- 2021, Lipiec20 - 6
- 2021, Czerwiec21 - 14
- 2021, Maj19 - 21
- 2021, Kwiecień19 - 10
- 2021, Marzec16 - 29
- 2021, Luty4 - 1
- 2021, Styczeń1 - 0
- 2020, Grudzień6 - 12
- 2020, Listopad9 - 24
- 2020, Październik14 - 18
- 2020, Wrzesień13 - 26
- 2020, Sierpień15 - 35
- 2020, Lipiec23 - 18
- 2020, Czerwiec18 - 16
- 2020, Maj17 - 28
- 2020, Kwiecień22 - 101
- 2020, Marzec27 - 52
- 2020, Luty20 - 27
- 2020, Styczeń22 - 7
- 2019, Grudzień18 - 23
- 2019, Listopad21 - 33
- 2019, Październik28 - 26
- 2019, Wrzesień20 - 34
- 2019, Sierpień10 - 35
- 2019, Lipiec17 - 32
- 2019, Czerwiec8 - 3
- 2019, Maj10 - 17
- 2019, Kwiecień12 - 27
- 2019, Marzec5 - 29
- 2019, Styczeń1 - 4
- 2018, Grudzień1 - 7
- 2018, Październik14 - 29
- 2018, Wrzesień30 - 52
- 2018, Sierpień12 - 14
- 2018, Lipiec14 - 56
- 2018, Czerwiec24 - 24
- 2018, Maj30 - 66
- 2018, Kwiecień31 - 98
- 2018, Marzec23 - 57
- 2018, Luty27 - 56
- 2018, Styczeń18 - 36
- 2017, Grudzień26 - 62
- 2017, Listopad15 - 30
- 2017, Październik31 - 60
- 2017, Wrzesień30 - 89
- 2017, Sierpień18 - 64
- 2017, Lipiec15 - 36
- 2017, Czerwiec26 - 80
- 2017, Maj29 - 112
- 2017, Kwiecień21 - 47
- 2017, Marzec28 - 98
- 2017, Luty24 - 31
- 2017, Styczeń14 - 40
- 2016, Grudzień22 - 92
- 2016, Listopad19 - 64
- 2016, Październik24 - 55
- 2016, Wrzesień27 - 68
- 2016, Sierpień18 - 63
- 2016, Lipiec17 - 58
- 2016, Czerwiec8 - 22
- 2016, Maj24 - 82
- 2016, Kwiecień18 - 42
- 2016, Marzec20 - 66
- 2016, Luty5 - 3
- 2016, Styczeń8 - 26
- 2015, Grudzień8 - 45
- 2015, Listopad15 - 41
- 2015, Październik15 - 71
- 2015, Wrzesień15 - 67
- 2015, Sierpień11 - 41
- 2015, Lipiec15 - 72
- 2015, Czerwiec12 - 67
- 2015, Maj19 - 154
- 2015, Kwiecień9 - 37
- 2015, Marzec9 - 67
- 2015, Luty5 - 28
- 2015, Styczeń3 - 27
- 2014, Grudzień6 - 80
- 2014, Listopad15 - 50
- 2014, Październik19 - 193
- 2014, Wrzesień23 - 87
- 2014, Sierpień28 - 17
- 2014, Lipiec32 - 81
- 2014, Czerwiec30 - 77
- 2014, Maj32 - 140
- 2014, Kwiecień31 - 123
- 2014, Marzec31 - 214
- 2014, Luty28 - 296
- 2014, Styczeń31 - 234
- 2013, Grudzień8 - 53
- 2013, Listopad8 - 114
- 2013, Październik12 - 81
- 2013, Wrzesień11 - 40
- 2013, Sierpień17 - 53
- 2013, Lipiec5 - 11
- 2013, Czerwiec6 - 19
- 2013, Maj11 - 45
- 2013, Kwiecień2 - 4
- 2013, Marzec3 - 30
- 2013, Luty2 - 24
- 2012, Kwiecień3 - 15
- 2012, Marzec1 - 5
- 2011, Listopad6 - 31
- 2011, Październik11 - 24
- 2011, Wrzesień13 - 43
- 2011, Sierpień7 - 3
- 2011, Lipiec12 - 22
- 2011, Czerwiec10 - 8
- 2011, Maj7 - 23
- 2011, Kwiecień12 - 27
- 2011, Marzec4 - 7
- 2010, Listopad3 - 20
- 2010, Październik11 - 32
- 2010, Wrzesień9 - 10
- 2010, Sierpień15 - 58
- 2010, Lipiec16 - 27
- 2010, Czerwiec10 - 41
- 2010, Maj13 - 56
- 2010, Kwiecień9 - 39
- 2010, Luty1 - 4
- 2009, Grudzień2 - 9
- 2009, Listopad10 - 31
- 2009, Październik13 - 68
- 2009, Wrzesień13 - 50
- 2009, Sierpień14 - 42
- 2009, Lipiec14 - 53
- 2009, Czerwiec5 - 32
- 2009, Maj9 - 49
- 2009, Kwiecień12 - 47
- 2009, Marzec2 - 10
- 2009, Luty1 - 8
- 2008, Grudzień1 - 10
- 2008, Listopad1 - 5
- 2008, Październik5 - 4
- 2008, Wrzesień3 - 4
- 2008, Sierpień11 - 7
- 2008, Lipiec7 - 12
- 2008, Czerwiec10 - 20
- 2008, Maj7 - 2
- 2008, Kwiecień2 - 0
- 2007, Sierpień8 - 4
- 2007, Czerwiec1 - 0
Wpisy archiwalne w kategorii
Dalsze wycieczki po klopoty
Dystans całkowity: | 26484.02 km (w terenie 5196.28 km; 19.62%) |
Czas w ruchu: | 1700:47 |
Średnia prędkość: | 15.57 km/h |
Maksymalna prędkość: | 41.70 km/h |
Suma kalorii: | 56985 kcal |
Liczba aktywności: | 614 |
Średnio na aktywność: | 43.13 km i 2h 46m |
Więcej statystyk |
- DST 56.31km
- Teren 14.50km
- Czas 03:39
- VAVG 15.43km/h
- Sprzęt Pradziadek
- Aktywność Jazda na rowerze
Przez Radziwiłłów nad Rawkę i Oberwankę
Sobota, 14 września 2019 · dodano: 16.09.2019 | Komentarze 3
Rowerowy weekend z Kluską. Dziś zimno z rana, więc wyruszamy dość późno. Ubieramy się ciepło, ale słońce przygrzewa, więc nie jest źle. W Radziwiłłowie robimy dłuższy postój na drugie śniadanie i zwiedzanie dworca, bo Kluska tu jeszcze nie była.Tomiemu przypomina się, że Kluska jakoś nigdy nie zwiedzała porządnie okolicy, więc warto by ją podwieźć do bliskiego kościoła w Bartnikach i pokazać pocisk wbity w ścianę. No i sam budynek, który robi wrażenie. Przy okazji odkrywamy najstarszy napis na cegle z 1908 roku.
Zaraz potem Kluska zdobywa nową gminę i przejeżdżamy granicę województwa łódzkiego. :)
Zanim dojedziemy do celu, Kluska z tatą zwiedza grodzisko
A teraz jedziemy na górkę bobslejową, do mojego kesza, czyli tak naprawdę do resztek toru mtb.
Kluska znajduje kesza momentalnie po podpowiedzi kodowanej.
A teraz czas na poznawanie robali
Znajdujemy kilka grzybków
Konwalie owocują
Trainspotting na przejeździe
I wreszcie upragniony cel podróży, po lekkim krążeniu, bo pomylilismy ścieżkę w pierwszej chwili.
Jest weekend, więc jest dużo kajakarzy, ale to cywilizowane towarzystwo, więc sobie nawzajem nie przeszkadzamy.
Woda w rzece ciepła, bo płytko, więc Klusię zaraz jest do połowy mokre, ale szczęśliwe. ;)
Pod koniec jeszcze gramy naszymi bulami. :)
I ostatnie bujanie w hamaku
Pani przewodniczo, którędy? ;)
Kategoria Dalsze wycieczki po klopoty
- DST 48.02km
- Teren 2.00km
- Czas 03:00
- VAVG 16.01km/h
- Sprzęt Pradziadek
- Aktywność Jazda na rowerze
Wagary #2
Czwartek, 12 września 2019 · dodano: 13.09.2019 | Komentarze 1
Piękna pogoda więc śpimy do 9, pakowanie i w drogę. Już na 8 kilometrze Klusce skończyło się w kieszeniach jedzenie i zażądała dokładki, hihi. U niej tak zawsze. Kolejny postój robimy nad mostkiem rowerowym i Pisią Tuczną, gdzie odnajduję tajemniczą ścieżkę w bok i idę zwiedzać. Kluska mnie zauważa i leci za mną. Odkrywamy fajną plażę nadrzeczną (niestety zaśmieconą przez okoliczną żulię) i ciężko wrócić do taty.Ulica Ostatniego Tura!
Celem podróży jest nowy plac w Grodzisku Mazowieckim, gdzie jest wystawa geologiczna, choć nam bardziej przypomina model układu planetarnego. Najpierw witamy foczkę.
I oglądamy piaskowce, marmury, zlepieńce, trawertyny...
Ten wygląda jak Jowisz, prawda?
Planeta Salceson
Przy okazji mamy wf
I szlaczki kredą zamiast w podręczniku. ;)
Lekcja astronomii. Słońce i planety na orbitach
Wizyta w bibliotece, gdzie też mamy konto. :)
I finał na naszym ulubionym placu zabaw w Grodzisku, tym przy stacji. Bo jest mega sieć.
I wracamy, bo dzień się kończy. Tym razem mi nie uciekli, za to śpiewaliśmy całą drogę piosenkę o wagarach z Tytusa. ;)
Kategoria Dalsze wycieczki po klopoty
- DST 23.81km
- Teren 1.00km
- Czas 01:45
- VAVG 13.61km/h
- Sprzęt Pradziadek
- Aktywność Jazda na rowerze
Z Kluską do Piaseczna i Konstancina
Sobota, 7 września 2019 · dodano: 08.09.2019 | Komentarze 2
Zgadało się z moją ciocią, że będą w Konstancinie i czy damy radę przyjechać. Okazało się, że remont torów do Radomia wszedł w kolejną fazę, to jest na odcinku Warszawa Piaseczno wszystko jest oddane do użytku i pociągi jeżdżą bez opóźnień i awarii sterowania. To pojechałyśmy najpierw na dworzec, potem myk do pociągu do Warszawy, tam zakupy kanapki z serem i sernika bez rodzynek, potem w pociąg do Radomia (tak się wyświetlał, ale jechał tylko do Warki, dalej są autobusy i nie można wozić nimi rowerów) i dojechałyśmy do Piaseczna.Pan Minka!
Przebijanie się przez Piaseczno rowerem nie należy do przyjemności, ale dałyśmy radę. Po drodze zwiedzanie placu zabaw, kolejki wąskotorowej (przez płot) i przejazd przez park, gdzie była śmieszna rzeźba byka. Przy wyjeździe z parku spotkałyśmy kozę i karuzelę do tresury koni.
Dalej szosa do Konstancina, gdzie po prostu jechałyśmy przed siebie i dopiero przed parkiem było jak się zatrzymać i obejrzeć wiatkę na początku szlaku rowerowego. Krótki on, ale dobre i to.
A to w drodze powrotnej najkrótsza ścieżka rowerowa w Piasecznie. ;)
Jeszcze miałyśmy chwilę do pociągu, to zrobiłyśmy postój na dużym placu zabaw w Piasecznie przy parku.
Oklejona srebrną taśmą osa
Żyrafa
Inne zwierza
Pod dworcem w Piasecznie zwiedziłyśmy bocznicę kolejową i obejrzalyśmy stary wagon.
I jeszcze czekamy na peronie...
Potem już było ciemno i nie robiłam zdjęć, ale na peronie w Żyrku przywitał nas kordon policji, chyba czekali na kibiców. ;)
Kategoria Dalsze wycieczki po klopoty
- DST 38.25km
- Teren 3.00km
- Czas 02:29
- VAVG 15.40km/h
- Sprzęt Pradziadek
- Aktywność Jazda na rowerze
Wagary #1
Czwartek, 5 września 2019 · dodano: 06.09.2019 | Komentarze 1
Ledwo rok szkolny się zaczął, a my pojechaliśmy na wagary. To znaczy Kluska wagaruje, bo my od 24 lat poza systemem. ;)Na szczęście zapoznałam się z prawami i obowiązkami, do zaliczenia pierwszej klasy potrzeba 50% obecności, więc Kluska w zasadzie może w dwa dni w każdym tygodniu nie chodzić i się załapie. Tym bardziej, że mieliśmy odebrać nagrodę za konkurs biblioteczny w Mszczonowie i oddać książki do biblioteki tam i w Radziejowicach. Przy okazji po drodze mały postój, lekcja przyrody i bieganie, czyli wf. Sądzę, że więcej się Kluska nauczyła na tej wycieczce niż potencjalnie w szkole, gdzie zamiast widoku drzewa jest narysowany jego schemat. No i oni uczą się czytać, a Kluska już czyta książkę na przerwach. No i oni uczą się liczyć do 4, gdy Kluska wprawia się w dodawaniu liczb dwucyfrowych w słupkach i uczy się mnożyć i dzielić w pamięci (żeby nie musieć tabliczki smażenia kuć na blachę).
W Radziejowicach postój na placu zabaw, orczyk i drugie śniadanie. Trafiliśmy na alarm pożarowy ochotniczej straży pożarnej i mogliśmy obserwować z palcami w uszach przebieg mobilizacji i odjazd wozu. Dobrzy byli, ale syrenę mają za głośną.
W Mszczonowie pod szkołą dużo rowerów, ładna pogoda to i dzieciaki rowerami przyjeżdżają. A parking mają spory, nawet dla nas miejsca jeszcze starczyło, ale na styk. Jeszcze znaleźliśmy plac zabaw za boiskami.
W bibliotece Kluska się zaczęła trochę nudzić (ja nie wiem, że ona tam zawsze odstawia jakąś manianę) i popędzałam Tomiego, żeby szybciej wyjść, bo budynek rozniesie.
Potem atrakcja wycieczki czyli zabawa w geocaching i szukanie skrzynki w tuneliku. Bonus - martwe "lisy" na końcu tunelu, a raczej truchła, bo już nie śmierdziało.
No i do domu, bo jeszcze trzeba się dowiedzieć, co robili w szkole i co mieli zadane. Kluska obróciła to w 15 minut, no może 20, bo gadała z przyjaciółką leżąc na podłodze.
Na sam koniec przypomnieliśmy sobie o wozie bojowym (technicznej nazwy nie znam, po mojemu to czołg, bo ma lufę) w Korytowie i strzeliliśmy sobie pamiątkową fotkę.
Kategoria Dalsze wycieczki po klopoty
- DST 17.73km
- Teren 2.00km
- Czas 01:20
- VAVG 13.30km/h
- Sprzęt Pradziadek
- Aktywność Jazda na rowerze
Do lasu nad Pisię i po Kluskę do szkoły
Środa, 4 września 2019 · dodano: 04.09.2019 | Komentarze 2
Wrześniowe wariacje dowozowe do szkoły jeszcze mi zabierają za dużo czasu, bo jednak odprowadzanie na piechotę i wracanie trochę trwa. Dziś podeszłam do domu i zanim załadowałam się na rower, było godzinę później. Więc byłam z czasem na styk i ledwo zdążylam odebrać Kluskę ze szkoły. A chciałam przetestować fajne niedrogie cudo w lesie, tj. namiot rodzinny z dużym przedsionkiem, bo w starym z Kluską nie ma szans, byśmy się zmieścili w trójkę. A nadal chcę coś, co znika w lesie kolorem i szybko się rozkłada (tropik połączony z sypialnią na bolce), no i żeby dało się rozbić w deszcz. No i żeby stał bez sznurków jako tako. No stoi, choć dobrze jest jednak tył wpiąć, wtedy ma ładniejszy kształt.Ale jest pułapka, bo maszty trzeba wkładać w odpowiednią stronę, żeby było wyżej w przedsionku. No i musiałam je wkładać drugi raz.
Ale szybciej poszło rozkładanie niż z namiotem Tomiego, bo tylko do środkowego masztu trzeba włożyć nieco siły, krzyżowe się łatwo naprężają.
Widok dokładnie z boku, którego nie ma nigdzie w internecie, bo to nowość.
Skala ludzka rejon 175-178cm. Namiot jest długi, ale niski i nie wystaje za bardzo z lasu. Przeczesałam naprawdę wiele stron i nie było zbyt wielu tak niskich z przedsionkiem, w którym upchnę sakwy. Tu zaletą są boczne wejścia i wentylacja przedsionka, dzięki czemu można w środku gotować, a nie pada człowiekowi na głowę. Przedsionek otwiera się z obu stron.
W środku jest okienko z grubej folii i jeszcze drugie trójkątne w sypialni, dzięki czemu jest naprawdę jasno.
Detal montażu chyba zgapiony od fjord nansena, w ogóle miałam wrażenie, że patenty identyczne.
Okno można zamknąć.
Jest też opcja moskitiery
Jednak najważniejsza cecha namiotów do spania na dziko to znikanie w zieleni. Linki trochę dają po oczach, ale większość jest do demontażu.
Materiał nie jest jakiś super wytrzymały, to opcja niskobudżetowa, ale ja nie jestem wymagająca, byle mi na nos nie kapało i dało się rozstawić samodzielnie. Minus to pokrowiec na suwak z boku, ale to najmniejszy problem, najwyżej sobie kupię inny, albo będę trzymać w workach na śmieci. Reszta fotek w albumie letnim, bo jeszcze do końca września ma być "letnio".
Dziwna prędkość średnia to efekt prowadzenia roweru do szkoły tam i nazad, bo chodzimy z sąsiadką osiedlową, jako że nasze córki są w jednej klasie. :)
Kategoria Dalsze wycieczki po klopoty
- DST 31.78km
- Teren 1.00km
- Czas 01:58
- VAVG 16.16km/h
- Sprzęt Pradziadek
- Aktywność Jazda na rowerze
Do biblioteki w Mszczonowie z Klu i M.
Środa, 21 sierpnia 2019 · dodano: 22.08.2019 | Komentarze 0
Pierwszy chłodny dzień od dawna, to Tomi wymyślił szybki myk do Mszczonowa. Kluska była z rana jakaś taka niewyraźna, rano sobie u mnie leżała w łóżku i oglądała książkę, zamiast po mnie skakać. To było niepokojące. A potem taka jakaś marudna była i jeszcze przy wyjściu zakomunikowała, że jej zimno. Hm. No nic, jedziemy i w sumie to nadal narzeka, że jej zimno.Ubraliśmy ją w kurtkę, pelerynkę, kominki i daliśmy kocyk na nogi i w połowie drogi zrobiliśmy mały postój na kanapkę, kawę i rozgrzewkę.
Ale jak podczas czytania Mikołajka Kluska zaczęła mi się układać na kolanach i odmówiła zjedzenia drugiej kanapki, stwierdziłam, że chyba coś chora zaczyna być i rzeczywiście jakaś taka ciepła była.
Do biblioteki dojechaliśmy bez problemu i tam niespodzianka, pani nie mogła znaleźć żadnej książki, którą zamówił przez net Tomi dla Kluski. W końcu po długich bojach znalazła się jedna. To wypożyczyliśmy inne, ale Klusce się zdecydowanie pogorszyło i postanowiliśmy od razu machnąć do domu. I rzeczywiście, w domu wyszło, że ma temperaturę, więc do łóżka, łyk syropu z paracetamolem i... po kwadransie ożyła i zaczęła fikać jak zwykle. No tak, dzieci lepiej znoszą wirusy. ;)
apdejt: Dzień później wydaje się nadal w miarę zdrowa, choć marudna. Po dłuższej obserwacji doszłam do wniosku, że to wina kolejnej wyrzynającej się dwójki.
Kategoria Dalsze wycieczki po klopoty
- DST 15.89km
- Teren 10.20km
- Czas 01:10
- VAVG 13.62km/h
- Sprzęt Pradziadek
- Aktywność Jazda na rowerze
Po jeżyny
Sobota, 3 sierpnia 2019 · dodano: 07.08.2019 | Komentarze 6
Przez tego konia musiałam łazić po krzakach, bo mi zastawiał przejazd.A to inne w oddali.
Kategoria Dalsze wycieczki po klopoty
- DST 16.37km
- Teren 6.00km
- Czas 01:09
- VAVG 14.23km/h
- Sprzęt Pradziadek
- Aktywność Jazda na rowerze
Ognisko urodzinowe Kluski
Środa, 31 lipca 2019 · dodano: 01.08.2019 | Komentarze 1
Kluska wczoraj miała urodziny, to dziś urządziliśmy jej afterparty z ogniskiem. :)Najpierw wizyta pod ujęciem wody
Mierzymy średnica. Parę błędów było!
A co to jedzie, pociąg? O nie!
Kategoria Dalsze wycieczki po klopoty
- DST 33.26km
- Teren 2.60km
- Czas 01:54
- VAVG 17.51km/h
- Sprzęt Pradziadek
- Aktywność Jazda na rowerze
Myk po skrzynkę i na esełkę
Sobota, 27 lipca 2019 · dodano: 31.07.2019 | Komentarze 0
Po co robić schodki, żeby potem blokować je barierką?I przyjemne śliwkobranie
Kategoria Dalsze wycieczki po klopoty
- DST 55.20km
- Teren 3.50km
- Czas 03:51
- VAVG 14.34km/h
- Sprzęt Pradziadek
- Aktywność Jazda na rowerze
Z Kluską i M do Grodziska
Poniedziałek, 15 lipca 2019 · dodano: 19.07.2019 | Komentarze 0
Podjechaliśmy do Grodziska przechwycić Kluskę na dworcu i dalej kurs po muralach. Kluska była w złym humorze, bo jej się urwała klamra od zegarka (plastikowa), ale z czasem się jej poprawiło.Niedługo po tym zdjęciu Kluska z Tomim zaczęli mi uciekać i uciekli tak skutecznie, że ich zgubiłam. No i sama wracałam do domu spod Jaktorowa klucząc z giepsem tu i tam. :)
Kategoria Dalsze wycieczki po klopoty