Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi lavinka z miasteczka Żyrardów. Mam przejechane 49543.51 kilometrów w tym 8297.16 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 15.04 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Inne linki

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy lavinka.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 10.27km
  • Teren 0.80km
  • Czas 00:42
  • VAVG 14.67km/h
  • Sprzęt Pradziadek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Do przedszkola 2x i na dworzec

Piątek, 8 września 2017 · dodano: 08.09.2017 | Komentarze 1

Kluskę rano odwiozłam bez problemu (katar jakby mniejszy i humor przyzwoity z racji porannego słoneczka). Jeszcze spotkałyśmy chlipiącą Wiktorkę i moje kochane dziecię odprowadziło ją do jej sali (są w różnych grupach, ale na tym samym pięterku). Potem myk przez aptekę, bo czas uzupełnić moje leki na katar sienny i witaminę D. Po Kluskę pojechałam z zapasem, ale utknęła na placu zabaw, bo ciągle jacyś znajomi przychodzili. Dzwoniłam do Tomiego, ale nie odbierał, więc w końcu zapakowałam młodą i ruszyłam pod dom, gdzie ściągnęłam go domofonem (i masz przynieść plecak oraz serek dla Kluski - Myszki). Na dworzec dotarliśmy w czasie rozsądnym, ale tym razem pociąg odjeżdżał z innego toru i tylko jedna jednostka. Remondowe cudawianki, grunt że bez większych opóźnień (5 minut to nie spóźnienie).









Wiosna!

A właśnie, skoro mowa o wiośnie, to zaatakowało mnie dziś babie lato. :)






  • DST 8.04km
  • Teren 0.60km
  • Czas 00:32
  • VAVG 15.07km/h
  • Sprzęt Pradziadek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Do przedszkola 3x

Czwartek, 7 września 2017 · dodano: 07.09.2017 | Komentarze 0

Trzeci raz po rękawiczki, których zapomniałam z szatni. Przyjmę tragarza, karmię waflem. ;)

  • DST 8.00km
  • Teren 1.10km
  • Czas 00:31
  • VAVG 15.48km/h
  • Sprzęt Pradziadek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Do przedszkola 3x

Środa, 6 września 2017 · dodano: 06.09.2017 | Komentarze 0

Zawieźć, odwieźć, trzeci raz na zebranie. Jeżyk Kluski, więcej fotek u niej na bsie.


  • DST 5.38km
  • Teren 0.80km
  • Czas 00:23
  • VAVG 14.03km/h
  • Sprzęt Pradziadek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Do przedszkola 2x

Wtorek, 5 września 2017 · dodano: 05.09.2017 | Komentarze 0

Dziś bezzdjęciowo, bo rano lało, więc się tylko przemknęłyśmy przez miasto, a na powrót zapomniałam spakować aparatu.

  • DST 5.52km
  • Teren 0.20km
  • Czas 00:21
  • VAVG 15.77km/h
  • Sprzęt Pradziadek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Do przedszkola x2

Poniedziałek, 4 września 2017 · dodano: 04.09.2017 | Komentarze 4

Rano z Alisą, drugi raz z Meteorem w charakterze tragarza sakwowego wyprawki. Rano wzięłam tylko Alisy książkę, a jeszcze mi został segregator i diabli wiedzą, co jeszcze, zebranie w środę. :)



  • DST 4.20km
  • Czas 00:15
  • VAVG 16.80km/h
  • Sprzęt Pradziadek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Na dworzec

Niedziela, 3 września 2017 · dodano: 03.09.2017 | Komentarze 0



  • DST 2.98km
  • Czas 00:11
  • VAVG 16.25km/h
  • Sprzęt Pradziadek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do papiernika i księgarni

Sobota, 2 września 2017 · dodano: 02.09.2017 | Komentarze 0

Trochę jednak padało, więc Tomi nie obudził mnie rano i w efekcie ledwo zdążyłam wykonać plan A (plan B to była wycieczka z Tomim, do której zostałam przekonana, ale pogoda pokrzyżowała nam plany). Ciepło, zgrzałam się w kurtce, więc wracałam już bez. Trochę wody mi nie zaszkodzi. :)
Chyba kupiłam już wszystko, włączając podręcznik i zeszyt z powiększoną liniaturą.

  • DST 4.20km
  • Czas 00:16
  • VAVG 15.75km/h
  • Sprzęt Pradziadek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Na dworzec

Piątek, 1 września 2017 · dodano: 01.09.2017 | Komentarze 0



  • DST 21.60km
  • Teren 7.20km
  • Czas 01:28
  • VAVG 14.73km/h
  • Sprzęt Pradziadek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Leśne powietrze zaostrza apetyt (2)

Czwartek, 31 sierpnia 2017 · dodano: 31.08.2017 | Komentarze 6

Drugi dzień biwakowy. Tym razem tradycyjne śniadanie, czyli dożeranie nędznych resztek dnia wczorajszego. Czyli kanapek i kawy zbożowej. Tomi wskutek drastycznego obniżenia poziomu zapasów chciał wracać do domu, ale go namówiłam na zakupy w Biedronce. Wcześniej jednak spędziliśmy całe przedpołudnie w lesie. Kluska się super bawiła, a nam się nie chciało nigdzie ruszać w ten upał. No ale trzeba dziecku Wielką Sztukę pokazać. Czyli Arkę Wilkonia. Przy okazji nocowania w namiocie postanowiłam upiec dwie pieczenie przy jednym ogniu i odbębnić "zwierzątka". W końcu zapakowaliśmy się do sakw i ruszyliśmy do sklepu, a potem do parku w Radziejowicach. Tam zalegliśmy nad stawem i nieco odpoczęliśmy w cieniu. 

Po jakimś czasie namówiłam Kluskę na przejście do Arki, a Tomi zaległ na kocyku (trochę słabo spał w nocy, bo go Kluska kopała, albo wsadzała przez sen ręce do oczu). Podczas wycieczki obejrzeliśmy mnóstwo posągów (mama psecytaj co tu pise) i architektury. Zgodnie z Kluską ustaliłyśmy, że chcemy mieszkać w drewnianym dworku krytym gontem. :)

Obejrzałyśmy też Bramę Teatru Narodowego (mama a dlacego to dwa tak?), Arka nie budziła żadnych wątpliwości. Za to znalazłyśmy skrzynkę i nawet udało się zrobić wpis patykiem. Odwiedziłyśmy też studnię, a po drodze Kluska znalazła w trawie szpatułkę do obrabiania rzeźb z gliny. Czymś takim pracowałam nieudolnie w pracowni rzeźby na moim wydziale przez chwilę, więc mi się wryło w pamięć. Można też jej używać do malowania farbami (takimi bardziej strukturalnymi).

Powrót do domu jak najwięcej lasem, żeby było w cieniu, ale i tak się przegrzaliśmy. Było na pewno więcej niż 32 stopnie.







Tomi przez chwilę stracił głowę. ;)

















Pora do domu. Padamy z nóg.



  • DST 9.54km
  • Teren 0.50km
  • Czas 00:35
  • VAVG 16.35km/h
  • Sprzęt Pradziadek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Leśne powietrze zaostrza apetyt (1)

Środa, 30 sierpnia 2017 · dodano: 31.08.2017 | Komentarze 7

Kluska od dawna wierci nam dziurę w brzuchu o spanie pod namiotem, ale jakoś tak nigdy się nie udaje. A to pogoda (leje, wieje, za gorąco, lodówka), a to ona wyjeżdża, a to my. Machnęliśmy w końcu spontanicznie i trochę na wariata. "Teraz albo nigdy" - zanocowaliśmy "gdzieś w lesie" i wysłaliśmy kordy Werronie, żeby mogła odebrać resztki skrzynki podgryzionej przez zwierzaki. 
Moim zdaniem wyszło całkiem fajnie, Kluska bardziej pomagała niż przeszkadzała, a poza tym już nie wskakiwała na namiot (kiedy miała dwa lata, była nieco bardziej zwariowana niż obecnie). 
Za to żarła za trzy Kluski. Zanim zasnęła, zjadła prócz kolacji jeszcze dwa śniadania. A przyjechaliśmy tuż po obiedzie!
Powietrze morskie zaostrza apetyt. A nie. Powietrze leśne zaostrza apetyt.



Była mała lekcja o epoce lodowcowej przy okazji oglądania głazu narzutowego. ;)

No dobra, czas rozbić namiot.




Gotowe. Można wypróbować.

Tak się spodobało, że w zasadzie od razu w nim zamieszkała, tylko nie chciała siedzieć sama, więc albo ja, albo Tomi byliśmy uziemieni. :)
No i hamak wisiał wieczorem pusty.

Potem były jeszcze wycieczki po zmroku z latarką, wizyta Werrony z mężem, nocne czytanie i żarcie. Do snu kołysała nas cywilizacja. Przelatujące samoloty, przejeżdżająca szybka kolej i szum dalekiej gierkówki. Jak to w lesie! ;)