Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi lavinka z miasteczka Żyrardów. Mam przejechane 49553.67 kilometrów w tym 8301.16 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 15.04 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Inne linki

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy lavinka.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 6.28km
  • Czas 00:22
  • VAVG 17.13km/h
  • Sprzęt Pradziadek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Odwieźć Klu na dworzeci skrzynkę reaktywować.

Piątek, 13 maja 2016 · dodano: 13.05.2016 | Komentarze 0



  • DST 4.54km
  • Czas 00:15
  • VAVG 18.16km/h
  • Sprzęt Pradziadek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do Zusu na skróty

Piątek, 13 maja 2016 · dodano: 13.05.2016 | Komentarze 0



  • DST 19.81km
  • Teren 3.00km
  • Czas 01:15
  • VAVG 15.85km/h
  • Sprzęt Pradziadek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Z Klu nad Pisię

Czwartek, 12 maja 2016 · dodano: 12.05.2016 | Komentarze 0

Szybki myk nad Pisię, w ulubione miejsce nad mostkiem. Kluska zaczęła na Weehoo pedałować we właściwą stronę, to znaczy do przodu. Pomogło cofnięcie fotela. :)








  • DST 6.00km
  • Czas 00:22
  • VAVG 16.36km/h
  • Sprzęt Pradziadek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Do Werrony na trampolinę

Wtorek, 10 maja 2016 · dodano: 10.05.2016 | Komentarze 2

Było wesoło, skakanie, dokazywanie, interakcje społeczne i płacz, że trzeba już wracać.

  • DST 4.10km
  • Czas 00:18
  • VAVG 13.67km/h
  • Sprzęt Pradziadek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Z dworca

Poniedziałek, 9 maja 2016 · dodano: 10.05.2016 | Komentarze 0



  • DST 41.86km
  • Teren 12.50km
  • Czas 02:47
  • VAVG 15.04km/h
  • Sprzęt Pradziadek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Przeserwisować kryptonim

Poniedziałek, 9 maja 2016 · dodano: 09.05.2016 | Komentarze 0

Dziś dużo lasu, ale za to zabrałam hamaczek, więc się przez dłuższą chwilę powylegiwałam. Meteor serwisował multaka kryptonim zielony ogień, ja mu pomagałam domierzając kordy. Jakiś etap zginął, jakiś wywieźli,generalnie skrzynka zabrana do domu i będzie zakładana trochę od nowa, bo trzeba zmienić formułę z racji zmian w terenie. Ale lasu wycięli. Nie za mojego życia odrośnie. :(

Powrót przez Jesionkę i cmentarz przy torach.

  • DST 80.71km
  • Teren 12.00km
  • Czas 05:18
  • VAVG 15.23km/h
  • Sprzęt Pradziadek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Cyklogrobbing i cyklobunkring lotniskowy

Sobota, 7 maja 2016 · dodano: 08.05.2016 | Komentarze 3

Sobota z trupami, można by podsumować. Trupy ludzkie w mogiłkach, ponad stuletnie, mieszkają spokojnie pod ziemią. Podjechaliśmy tu i ówdzie zajrzeć, czy kwitnie tarnina (przekwitła), czy nowy krzyż na mogiłce ładny (a i owszem), czy ta dziwna górka w lesie z lidaru to może być też mogiłka, czy też twór naturalny (dobrze rokuje, wygląda na twór sztuczny). Kilka cmentarzy właściwych, w tym w Huminie i pobliski w Borzymówce, gdzie oglądaliśmy nowy pomnik. Chyba będzie coś jeszcze sądząc z nawiezionych dużych kamieni. Pewnie Jacek z Łukaszem coś tu jeszcze planują. 

Leniwa sobota, jeździmy sobie tu i tam, aż w końcu docieramy do lotniska pod Sochaczewem. Żeby tam wreszcie pojechać, to był mój pomysł. Zawsze jakoś się nie składa, a może jest tam co ciekawego i dziura w płocie. Dziur mnoga, ale za nimi trochę krzaków i pokrzyw. Obiekty ciekawe też, ale nie do wszystkich dotarliśmy. Póki co do małego kompleksu bunkroschronów pod górką oraz okrągłego wału z transzejami w środku. I piknik na schodkach.

W drodze powrotnej ścigaliśmy się z tęczą i małą ulewą, która dogoniła nas za Oryszewem. Schowaliśmy się pod mostkiem, szybko przestało padać, więc pognaliśmy dalej. Tu zgubiłam okulary, ale jak się zorientowałam, to mi się nie chciało wracać, tym bardziej że ze wschodu gnała chmura kolejna, jakby bardziej gwałtowna. Dojechaliśmy do domu niedługo przed kolejnym deszczem. A okulary i tak miałam kupić nowe, bo te się porysowały.


  • DST 4.09km
  • Czas 00:16
  • VAVG 15.34km/h
  • Sprzęt Pradziadek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Odwieźć Klu na dworzec

Piątek, 6 maja 2016 · dodano: 08.05.2016 | Komentarze 0



  • DST 3.39km
  • Czas 00:13
  • VAVG 15.65km/h
  • Sprzęt Pradziadek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do wpłatomatu i na zakupy

Piątek, 6 maja 2016 · dodano: 06.05.2016 | Komentarze 6

Parking w Carrefourze przerobili dla ludzi. Siadających, zrowerowanych (porządne stojaki) i szczekających. :)




  • DST 17.49km
  • Teren 9.20km
  • Czas 01:18
  • VAVG 13.45km/h
  • Sprzęt Pradziadek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Z Klu i M po quiz biedronkowy

Czwartek, 5 maja 2016 · dodano: 05.05.2016 | Komentarze 0

Z pewną taką nieśmiałością odnosiłam się do wtajemniczenie Kluski w szukanie tak pięknego skarbu. Na pewno zabierze do domu. No faktoza, nie dość, że zabrałaetap pośredni, to jeszcze powiedziała, że babci musi skarb pokazać i basta, nie wyszło inaczej. Więc póki co quiz stał się skrzynką mobilną i zostanie odwieziony na miejsce przy okazji.

W międzyczasie kilka razy odbyło się wodowanie Weehoo, bo Meteor coś marudził wymyślając trasę przez rozlany strumień, to się wkurzyłam i korzystając z braku skarpet do sandałów przepchnęłam jego rower z Kluską na drugą stronę. Pechowo dziecku się spodobało i musiałam przepchnać jeszcze dwa razy. Tam i z powrotem. Zdjęcia będą u Meteora.

Po geocachingu pojechaliśmy na lubianą polankę w środku lasu, na którą jednak ostatnio nie jeździliśmy (ścinek było sporo w okolicy, a dziś cisza i spokój). A tam piknik, kawusia, rzodkiewki i zwiedzanie okolicy. Wczoraj Kluska oglądała przed snem Królewnę Śnieżkę, więc ambona od razu przypasowała jej na domek krasnoludków (zamiast siedmiu była trójka, Kluska była Gapciem). No i trochę ciągle właziliśmy na górę i na dół. Awantury też się zdarzały, jak się okazało, że nie pozwalamy jej samej zostać na podeście, a sami schować się w domku, albo gdy nie chcieliśmy by pierwsza zaczęła schodzić (w drabinie brakowało jednej deski i trzeba było ją od spodu asekurować). Prawdopodobnie złamaliśmy jakieś przepisy, a bo to pierwszy raz, hi hi.