Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi lavinka z miasteczka Żyrardów. Mam przejechane 49543.51 kilometrów w tym 8297.16 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 15.04 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Inne linki

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy lavinka.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

Bliskie wycieczki 3 stopnia

Dystans całkowity:11537.41 km (w terenie 1334.10 km; 11.56%)
Czas w ruchu:827:56
Średnia prędkość:13.94 km/h
Maksymalna prędkość:33.30 km/h
Suma kalorii:26331 kcal
Liczba aktywności:1408
Średnio na aktywność:8.19 km i 0h 35m
Więcej statystyk
  • DST 7.73km
  • Czas 00:31
  • VAVG 14.96km/h
  • VMAX 21.90km/h
  • Kalorie 181kcal
  • Sprzęt Pradziadek
  • Aktywność Jazda na rowerze

106/365

Środa, 16 kwietnia 2014 · dodano: 16.04.2014 | Komentarze 3

Dziś było lajtowo, bo po suchym asfalcie i jakoś mało samochodów skrzypiało hamulcami. Powietrze zimne, jakby lekko mroźne. Trochę marzły mi dłonie, ale dobrze się jechało, to nie marudzę :)

Trasa w kształcie pieska.



  • DST 2.87km
  • Czas 00:14
  • VAVG 12.30km/h
  • VMAX 17.00km/h
  • Kalorie 62kcal
  • Sprzęt Pradziadek
  • Aktywność Jazda na rowerze

105/365

Wtorek, 15 kwietnia 2014 · dodano: 15.04.2014 | Komentarze 2

To już wtorek. Drugi dzień bardzo niedobrego tygodnia. Wczoraj wyszło, że przelew na który czekałam poszedł z poczty na konto, które zamknęłam na początku kwietnia. Więc no kurczę, trzeba było się pchać na infolinię, żeby dowiedzieć się, jak je odzyskać.  Dziś między innymi po to jechałam do Warszawy. Była jeszcze druga rzecz, odebranie nowej spacerówki Kluski, ale chciałam bank załatwić przed 18. Nie udało się. Ledwo wsiadłam do metra, okazało się, że stoi i coś się popsuło. Jeden pan powiedział, że trzy stacje jechał 20 minut. Wysiadłam. Postanowiłam podjechać najpierw po wózek. To idę do Veturilo. Nie działa. To znaczy nie chce mnie zalogować pinem. No szlag. Wkurzam się, idę po bilet do biletomatu, a tu nowy, dobowy schowany w gąszczu funkcji. Jak go wreszcie znajduję, przyczepia się sępiący bezdomny o gotówkę z mego portfela. Zamykam portfel i uciekam. Tam gdzieś jest kiosk. Nabywam bilet i o dziwo dojeżdżam na czas i wózek jest super. Chyba wyjechałam tramwajem ze złej strefy. Żeby do niej znowu nie wjeżdżać podróżuję sobie tramwajem w kierunku Bielan aż do  Marymontu, gdzie przesiadam się do już działającego metra. Dziwne, w centrum popsute a tu nie. Ani chybi złe fluidy w centrum. Załatwiam sprawę w banku pozytywnie i idę do wpłatomatu. Ups, skucha, nie ma wpłatomatu, ing się tu zamknął, jest inny bank. No trudno, wracam metrem do centrum i stoję na peronie. Szczęśliwie zaraz mam pociąg do domu. I znowu peszek, przyjeżdża zmodernizowany, nie mam gdzie wstawić wózka, bo ludzie siedzą wokół miejsca dla niepełnosprawnych, a malutka bagażówka zajęta przez rower. Do Ursusa stoję, siedzę na podłodze, potem udaje się wbić na krzesełko. Dobrze mi idzie, chyba znów wyjechałam z pechowej strefy. Niestety w domu pech mnie dogania, przysłali nie ten kask Kluski, co zamawiałam i muszę reklamować. Co jeszcze? Wczoraj pękła rura w piwnicy i przez pół dnia nie mieliśmy żadnej wody. Taki tydzień, strach z domu wychodzić.

Wyszłam w końcu wieczorem przewietrzyć Pradziadka. Oczywiście w okropną ulewę (jak pechowy tydzień, to pechowy). Ale byłam sprytna, zabrałam pelerynkę. A trasa zupełnym przypadkiem wyszła w kształcie... no wyszła. I jeszcze mnie Tir na 1 maja zepchnął na przystanek autobusowy. A niech mu kurzajka na nosie wyrośnie!


  • DST 5.38km
  • Czas 00:19
  • VAVG 16.99km/h
  • Kalorie 118kcal
  • Sprzęt Pradziadek
  • Aktywność Jazda na rowerze

104/365

Poniedziałek, 14 kwietnia 2014 · dodano: 14.04.2014 | Komentarze 0

Myk do Zusu załatwić ub. zdrow. oraz zgłosić, że chcę zostać w ofe. Powrót przez Biedronkę i zakupy żarciowo-ziołowe.

  • DST 3.22km
  • Teren 0.10km
  • Czas 00:12
  • VAVG 16.10km/h
  • Kalorie 70kcal
  • Sprzęt Pradziadek
  • Aktywność Jazda na rowerze

3 na 103/365

Niedziela, 13 kwietnia 2014 · dodano: 13.04.2014 | Komentarze 0

Zarobionam totalnie, tak to jest jak się roweruje w sobotę, zamiast zlecenia na poniedziałek robić. Tuż przed 23 kółko po osiedlu. Pojechałam na skróty przez "Północ" a tam koniec drogi i 100m wertepu. A potem jeszcze zygzaki po chodnikach, żeby dobić do jakiejkolwiek drogi. Dobrze, że wszyscy już siedzieli w domach, dzięki temu nie miałam wyrzutów sumienia, że pieszym przestrzeń zabieram ;)

  • DST 13.03km
  • Teren 4.00km
  • Czas 00:52
  • VAVG 15.03km/h
  • VMAX 22.50km/h
  • Kalorie 277kcal
  • Sprzęt Pradziadek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

101/365 Wycieczka z Meteorem i Kluską

Piątek, 11 kwietnia 2014 · dodano: 11.04.2014 | Komentarze 5

Rano była lodówka, ale do wieczora powietrze się na tyle ogrzało, że postanowiliśmy się przewietrzyć w trójkę. Udało się to też dzięki temu, że Klu obudziła się o 16tej i mieliśmy więcej czasu do zmroku. Spontanicznie, bez planu, więc wybraliśmy standardową wycieczkę do lasu, po kwiatki i liście. Kwiatków co niemiara, Klu była zachwycona. Potem zawróciliśmy, ale że było nadal jasno i ciepło, zrobiliśmy jeszcze rundkę po mieście. Pod koniec zrobiło się ciut chłodniej, małej chyba ciut marzły paluszki, ale była tak szczęśliwa, że nie protestowała, tylko czasem kwękała o wafelki.
Już mieliśmy wchodzić do klatki, gdy dziecię zaczęło mi się wyrywać i w ten oto sposób miałam pieszą karną rundkę na plac zabaw, a Meteor zbierał rowery do kupy z klatki schodowej. Karną, bo Klusię przegoniło mnie po piaskownicy (w dobrym kolorze kupiłam wyjściowy płaszczyk), wozie z kierownicą i tym najgorszym czymś. Po budowli ze zjeżdżalniami, taki mini małpi gaj. W tym jeden pomost bez barierki z jednej strony. Zatłukę projektanta. Łaziłam na poziomie +1 razem z nią tam i z powrotem. Nawet starsi chłopcy z podstawówki patrzyli na Kluskę z respektem. W końcu razem zjechałyśmy ze zjeżdżalni i nie bez protestów wróciłyśmy zmarznięte do domu :)

Trasa wyszła w kształcie pieska na smyczy. Kluska na pieski woła "baba". Na kotki i misie też.






  • DST 3.54km
  • Czas 00:13
  • VAVG 16.34km/h
  • VMAX 19.00km/h
  • Kalorie 74kcal
  • Sprzęt Pradziadek
  • Aktywność Jazda na rowerze

100/365

Czwartek, 10 kwietnia 2014 · dodano: 10.04.2014 | Komentarze 2

Żałuję że setna wycieczka w tym roku nie zbliżyła się do dystansu 100km. Pechowo wypadła w czwartek, kiedy mamy zawsze Kluskę na głowie, a poza tym nadal napływają jakieś drobne zlecenia, które dłubię w międzyczasie. Więc tylko kółko po mieście. Łatwo się jechało, bo asfalt mokry od wiosennego deszczu, który zlał Żyrardów kilka godzin wcześniej.
Trasa w kształcie mało pacyfistycznym ;)
Nie obyło się bez przygód, z domu zabrałam się z pieluchami Kluski w worku, któe rozsypały mi się w przedsionku. Na szczęście udało mi się je pozbierać bez świadków ;)


  • DST 5.07km
  • Czas 00:18
  • VAVG 16.90km/h
  • VMAX 23.00km/h
  • Kalorie 107kcal
  • Sprzęt Pradziadek
  • Aktywność Jazda na rowerze

99/365

Środa, 9 kwietnia 2014 · dodano: 09.04.2014 | Komentarze 4

Lajcik po mieście, praca nadal zajmuje mi większość dnia.


  • DST 3.61km
  • Czas 00:14
  • VAVG 15.47km/h
  • VMAX 20.00km/h
  • Kalorie 77kcal
  • Sprzęt Pradziadek
  • Aktywność Jazda na rowerze

98/365 Kwadrans na rowerze

Wtorek, 8 kwietnia 2014 · dodano: 08.04.2014 | Komentarze 2

Trochę jeszcze jestem zmęczona po weekendowej wyprawie, na dodatek zlecenia rzuciły się na mnie jak głodne psy na kości... cierpię więc na permanentny niedoczas. A tu relację trza robić, zdjęcia zgrywać, kesze logować. Trasa wieczorna w kształcie imbryczka.
Wracając spotkałam sąsiadkę z drugiego piętra, która się śmiała, że chodnik pod naszym blokiem to jakaś autostrada rowerowa, co chwila ktoś przejeżdża. Faktycznie, w samym bloku kilku cyklistów, na dodatek pod naszym blokiem przebiega skrót rowerowy do śmietnika i dalej w osiedle. Nawet nasz listonosz jeździ na rowerze. Czasami bywa tu tłoczno ;)



  • DST 4.79km
  • Czas 00:17
  • VAVG 16.91km/h
  • VMAX 20.00km/h
  • Kalorie 101kcal
  • Sprzęt Pradziadek
  • Aktywność Jazda na rowerze

93/365

Czwartek, 3 kwietnia 2014 · dodano: 03.04.2014 | Komentarze 4

Plan popołudniowej wycieczki nie wypalił, to się zrobiło późnowieczorne kółko po mieście.


  • DST 7.71km
  • Czas 00:41
  • VAVG 11.28km/h
  • VMAX 15.00km/h
  • Kalorie 171kcal
  • Sprzęt Veturilo
  • Aktywność Jazda na rowerze

92/365

Środa, 2 kwietnia 2014 · dodano: 02.04.2014 | Komentarze 0

Dziś jazda warszawska z Bielan przez Żoliborz do centrum. W tamtą stronę pogrzałam na szybko metrem, bo wracałam z salonu Plusa z mamą, stamtąd per pedes do banku (na Wawrzyszewie nadal nie ma Veturilo, bo cały czas coś budują) i spod stacji Stare Bielany sympatyczna jazda jezdnią, to DDRką, to chodnikiem (mało pieszych, wzdłuż Mickiewicza było dość tłoczno z samochodami), potem na legalu DDRką wiaduktem i za nim wjazd na jezdnię. Przeżyłam, jakimś cudem nie mijał mnie autobus. Za Bankowcem znowu chodnikiem, bo debile znów traktują plac jak autostradę i ścigają się, kto pierwszy do świateł. Kochana Marszałkowska. W końcu miałam dość i zostawiłam rower na pierwszej napotkanej stacji pod domami centrum i poszłam sobie na rajd po sklepach, w których było za drogo (jak na jakość asortymentu), więc się mocno nie spłukałam. No i spacerek do Centralnego.

Fotki ze spaceru po Bielanach, zrobione zanim wsiadłam na rower. Piękna wiosna, ciepło, prawie mi uszy nie marzły. Trasa w kształcie węża :)