Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi lavinka z miasteczka Żyrardów. Mam przejechane 49553.67 kilometrów w tym 8301.16 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 15.04 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Inne linki

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy lavinka.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 4.57km
  • Czas 00:26
  • VAVG 10.55km/h
  • Sprzęt Bauhaus
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Kluskę z dworca na światełko do nieba

Niedziela, 10 stycznia 2016 · dodano: 10.01.2016 | Komentarze 9

Pociąg jak zwykle się spóźnił, ale to nic, dzięki temu krócej czekaliśmy na światełko. A każda minuta się dłużyła, bo Kluska zobaczyła biegające dzieci pod pomnikiem i też chciała. Tam było ślisko i w ogóle nie chcieliśmy jej ruszac z fotelika, więc ruszyła akcja pić/jeść/patrz jakie kolorowe drzewo/a co tam robiłaś z babcią w weekend i jakoś dotrwaliśmy

Było pięknie jak zawsze. Gwiazdki robiły bam! :)

  • DST 5.76km
  • Teren 0.80km
  • Czas 00:33
  • VAVG 10.47km/h
  • Sprzęt Bauhaus
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Myk po Żyrardowie

Niedziela, 10 stycznia 2016 · dodano: 10.01.2016 | Komentarze 6

Żeby nie zmarnować niedzieli i wczorajszego serwisowania, poskrzypiałam sobie dziś rowerkiem po Żyrardowie (w towarzystwie Tomiego, a co). Podjechaliśmy po skrzynkę i trochę pokręciliśmy się po okolicy. Mały symboliczny podarek dla WOŚPu wrzucony. Wieczorem jeszcze Kluskę odebrać z dworca, ale to już inna wycieczka.




  • DST 4.82km
  • Czas 00:25
  • VAVG 11.57km/h
  • Temperatura -5.0°C
  • Sprzęt Bauhaus
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Odwieźć Klu na dworzec

Czwartek, 7 stycznia 2016 · dodano: 07.01.2016 | Komentarze 7

Oj, dawno nie jeździłam na Bauhausie, wyszłam w wprawy. A tu jeszcze ślisko przy krawędziach jezdni, bo rozmiękła słona breja. Ale co ciężki rower to ciężki, Pradziadkiem bym ze dwa razy wyryła przy zakręcie, a tu wystarczyło stopę wystawić i rower sam wracał do pionu. Meteor miał gorzej, bo Kluska dla zabawy chciała się bujac na boki i mieliśmy krótki postój, żeby jej wytłumaczyć, że jak tak będzie robić, to rower się wywróci. Chyba zrozumiała, a w każdym razie później już jechała spokojnie.

Trasa cuś mi się niedokładnie narysowała, ale mniej więcej tędy. Czas orientacyjny, bo w liczniku padła bakteria i jeszcze nie dokupiłam nowej. Niestety w zapasowym liczniku też padła, no zmówiły się, czy co.
View route map for Pętla Na Dworzec on plotaroute.com


  • DST 4.24km
  • Czas 00:16
  • VAVG 15.90km/h
  • Temperatura -15.0°C
  • Sprzęt Pradziadek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Z Klu i M z dworca

Niedziela, 3 stycznia 2016 · dodano: 03.01.2016 | Komentarze 0

Dziś pobiliśmy rekord zimna jazdy z dzieckiem. Zaczynam się zastanawiać, czy nie przy okazji mój własny, bo nie przypominam sobie, bym jeździła przy temperaturze niższej niż -10. W 2014 była ciepła zima, a poza tym sporo jeździłam w dzień, gdy było ciepło.
By mała nie zmarzła, zabrałam ze sobą koc, który miał służyć za mufkę i dodatkowy ocieplacz na nogi. Klu byłą ubrana na cebulkę w sto tysięcy warstw, aż ledwo ją zapięliśmy. Kurczę, jakieś krótkie te pasy robią, chyba będę musiała dokupić własne taśmy i je przerobić, bo na przyszły rok na pewno będą za krótkie.

Jadąc na dworzec marzłam pod wpływem podmuchu powietrza, a raczej nie ja cała, tylko twarz. Mróz nie szczypał w nos, ani nic z tych rzeczy, w zasadzie o dziwo to mi było cieplej niż przy wilgotnym -1, ale nie lubię zimnego wiatru. Dlatego jechałam wolniej, a Meteor pognał przede mną. Ciągle go doganiałam, bo trafiał na czerwone światła, a ja za nim na zielone. :)

Na peronie chwilkę czekaliśmy, bo mimo jazdy na ostatnią chwilę dotarliśmy sporo czasu przed przyjazdem pociągu. Trochę złapał opóźnienia po drodze, dzięki czemu napiliśmy się herbaty z termosu. W końcu Kluska z babcią przyjechały i zaczęła się operacja instalowania dziecka w foteliku. Było o tyle trudno, że mała miała na sobie dużo kapturów, szalik i co tam jeszcze. Najtrudniej było z nogami, bo guma mocująca stopy tak zamarzła, że się nie chciała rozciągać, przez co było ciężko ją zapiąć. Po długiej walce wreszcie się udało i pojechaliśmy żółwim tempem, żeby mała nie zamarzła od pędu powietrza. I tak pod domem była trochę czerwona na twarzy (jak my wszyscy), ale szybko wróciła do normalnej barwy. Dzięki kocowi nie zmarzły jej bardzo paluchy.

  • DST 0.12km
  • Sprzęt Pradziadek
  • Aktywność Jazda na rowerze

60 metrów do śmietnika

Czwartek, 31 grudnia 2015 · dodano: 31.12.2015 | Komentarze 14

I z powrotem. Tak naprawdę mi się nie chciało, ale jako że trzeba było się i tak pozbyć z domu "bomby biologicznej", a do śmietnika i z powrotem jest akurat 120 metrów, czyli dokładnie tyle, ile trzeba by dorównać roczny dystans do bardzo ładnej cyferki 4321 kilometrów - to się poświęciłam znosząc i wnosząc rower po schodach. Niebezpieczny ładunek przejechał na bagażniku ;)

  • DST 5.10km
  • Czas 00:21
  • VAVG 14.57km/h
  • Sprzęt Pradziadek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Do biblioteki z Klu i M

Środa, 30 grudnia 2015 · dodano: 31.12.2015 | Komentarze 4

Miało być dłużej, bo po bibliotece planowaliśmy pojechać do parku lub Jordanka, ale  Kluska miała inny pomysł. Coś związanego z babcią i Peppą, ale nie do końca wiemy co. Tak czy siak wizyta w bibliotece udana połowicznie. Wypożyczyliśmy książkę Klusce, ale w końcu nie założyliśmy jej konta, bo od Nowego Roku w bibliotece reorganizacja i tak by musiała mieć od nowa zakładaną kartę. Więc pojedziemy jeszcze raz w styczniu, a póki co książeczka o lokomotywie i kolorowych wagonach poszła na konto taty.


Tylko wracając przez park nakarmiliśmy kaczki i gołębie. Połowa dla gołębi, reszta dla kaczek i Kluski.



  • DST 15.71km
  • Teren 0.80km
  • Czas 01:01
  • VAVG 15.45km/h
  • Sprzęt Pradziadek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Na kawę i herbatę do Wiskitek

Środa, 23 grudnia 2015 · dodano: 23.12.2015 | Komentarze 3

Pogoda tak piękna, a my tak rozleniwieni... w efekcie tylko szybki myk do sąsiedniej wioski, żeby dnia w łóżku nie zmarnować. Glinianki jak na wiosnę. Tylko szum obwodnicy zza pleców psuł klimat. Ruch ogromny.


  • DST 32.52km
  • Teren 3.00km
  • Czas 01:58
  • VAVG 16.54km/h
  • VMAX 32.00km/h
  • Temperatura 10.0°C
  • Sprzęt Pradziadek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Obiekty cmk północ

Niedziela, 20 grudnia 2015 · dodano: 20.12.2015 | Komentarze 7

Pierwsza po dłuższej rozkaszlanej przerwie wycieczka w celu sprawdzenia formy i możliwości. Pierwsza połowa ciepła, aż tak, że zdjęłam kurtkę, ale po dłuższym postoju kanapkowym dalej jechałam już w kurtce. Znów mnie trochę kaszel złapał, ale dużo lżejszy i szybko minął. Czyli jeździć mogę, tylko nie mogę doprowadzać się do wyziębienia. Szlaban na długie rozwałki!

Zaczęło się trochę pechowo, bo co prawda wzięłam aparat i baterie, ale za to nie wzięłam karty, która została na obudowie komputera. Komórki też nie wzięłam. Trochę fotek porobiłam aparatem Tomiego, a resztę dziennego światła poświęciłam eksploracjom betonowych przepustów i podpór wiaduktu. Umysł miałam zajęty rozważaniami duchowymi na temat mentalnego kopa. Wypróbowałam go na Tomim, ale nie poczuł. Najwyraźniej jest podobnie oświecony jak ja. To działa wyłącznie na osoby zamknięte energetycznie i mentalny kop dość szybko eliminuje je z naszego otoczenia (na tej samej zasadzie, na jakiej krytyka jest formą agresji). Nie, nie próbowała wyeliminowac Tomiego, na to są prostsze sposoby, np. utopienie w płytkim strumyku. ;)

Wróciliśmy w ostatniej chwili, w świetle zachodzącej pomarańczy. Na wycieczce było zdecydowanie za mało kotletów i drożdżówek. To znaczy w ogóle. Na taki ziąb kanapki i herbatniki popijane kawą z mlekiem i herbatą to ciut przymało. Na szczęście po powrocie do domu Tomi usmażył przepyszne placki ziemniaczane bez cebuli, więc udało się dożyć wieczoru i nie zdechnąć.

  • DST 4.30km
  • Czas 00:15
  • VAVG 17.20km/h
  • Sprzęt Pradziadek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Na dworzec z Klu i M

Czwartek, 10 grudnia 2015 · dodano: 12.12.2015 | Komentarze 1

W tak zwanej ostatniej chwili.

  • DST 4.26km
  • Czas 00:17
  • VAVG 15.04km/h
  • Sprzęt Pradziadek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Z dworca

Niedziela, 6 grudnia 2015 · dodano: 06.12.2015 | Komentarze 0

Klu tym razem mnie zmyliła i tuż po wyjściu z wagonu i naciśnięciu przycisku... po prostu uciekła w kierunku taty. No rzesz! A potem nie pozwalała sobie robić zdjęć (ostatnio ją próbowałam zdybać na balkonie i też nie chciała pozować, motyla noga).