Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi lavinka z miasteczka Żyrardów. Mam przejechane 49778.94 kilometrów w tym 8368.86 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 15.04 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Inne linki

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy lavinka.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

Bliskie wycieczki 3 stopnia

Dystans całkowity:11568.64 km (w terenie 1334.10 km; 11.53%)
Czas w ruchu:829:57
Średnia prędkość:13.94 km/h
Maksymalna prędkość:33.30 km/h
Suma kalorii:26331 kcal
Liczba aktywności:1412
Średnio na aktywność:8.19 km i 0h 35m
Więcej statystyk
  • DST 5.08km
  • Teren 0.30km
  • Czas 00:21
  • VAVG 14.51km/h
  • Sprzęt Pradziadek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do Zusu i przedszkola

Środa, 12 kwietnia 2017 · dodano: 12.04.2017 | Komentarze 0

Papiery zawieźć. W drodze powrotnej podjechałam do przedszkola zapłacić za zdjęcia Kluski. Kluski dziś w przedszkolu niet, bo w nocy wygenerowała gorączkę i kibluje w domu. Może bym ją wzięła na mały spacer, ale cały dzień padał deszcz. Jutro powtórka z rozrywki. Coś czuję, że będą "wesołe" święta, bo raczej idzie jej ku gorszemu. Tylko lekki katar, więc wirusówka, ale kto tam wie, co będzie rano. Dobrze, że zrobiłam zapas nurofenu.

  • DST 5.60km
  • Teren 0.20km
  • Czas 00:26
  • VAVG 12.92km/h
  • Sprzęt Pradziadek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Do przedszkola i z powrotem 2x

Wtorek, 11 kwietnia 2017 · dodano: 11.04.2017 | Komentarze 0

Pogoda zwariowała. Wczoraj było lato, dziś powiało chłodem. Rano było jeszcze w miarę, zimno ale dało się jechać. Koło 14 podmuch wiatru omal mnie nie wywrócił pod blokiem. Aż moment jechałam podpierając się nogą. Z Kluską byłam dociążona, ale i tak wybrałam trasę znienawidzonym cprem (przeprowadzanie roweru przez zebry i slalom między pieszymi), ale to było lepsze niż ryzykowanie wdmuchnięcia pod samochód. Jezdniami jechałyśmy tylko pod wiatr. Wolno, ale stabilnie. :)

  • DST 5.67km
  • Teren 0.20km
  • Czas 00:26
  • VAVG 13.08km/h
  • Sprzęt Pradziadek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Do przedszkola i z powrotem 2x

Poniedziałek, 10 kwietnia 2017 · dodano: 10.04.2017 | Komentarze 0

Aż dziw bierze, ile nieszczęść potrafi się wydarzyć w drodze z mieszkania do dworu, gdzie wsiada się w fotelik. Najpierw znika korona Elsy z laleczki. Potem mama na trawie wdeptuje w kupę, w którą wdepnął tata poprzedniego dnia (a raczej jej resztki). Potem jeszcze babcia zabiera drugą laleczkę Anię i nie zdążymy jej powstrzymać. Jęki i płacze pół drogi. Jeszcze jeden element ubranka Elsy też zniknął. Dopiero pod przedszkolem odnalazło się ubranko, jak i cudownie odnaleziona korona (chyba się przyczepiła do buta, nie widzę innej możliwości bez zakrzywiania przestrzeni). No i humor się nieco poprawił. Powrót też różny, bo znalazłyśmy gumkę do ołówka, która okazała się gumką Alana i ją zabrał. Buuaaa. A potem na innym placu zabaw dziewczynki bawiły się w piknik i nie chciały Kluski na doczepkę. Buuaaa! Na szczęście blisko domu byłyśmy i poszłyśmy po kocyk i kawę. I zrobiłyśmy swój piknij, a niech się wypchają. Nasz i tak był lepszy! A potem jeszcze wróciłyśmy po piłkę nożną i grałyśmy sobie. Ja z bolącym kolanem (nie boli podczas jazdy rowerem, ale podczas biegania i kopania piłki owszem). Buuaaa.

  • DST 11.48km
  • Teren 0.30km
  • Czas 00:49
  • VAVG 14.06km/h
  • Sprzęt Pradziadek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Do przedszkola, przychodni na chwilkę i na dworzec

Piątek, 7 kwietnia 2017 · dodano: 07.04.2017 | Komentarze 2

A w ogóle to dziś jest jakiś dzień. Chciałam kupić lek, wyszło że jednak jest na receptę, złe internety kłamały, to całą rodzinę na nogi, bo trza do lekarza na godzinę Klusku podstawić w celu okazania. Wracam z Klu z przedszkola, do klatki dobija się jakiś dziadek z chlebem w siatce, chyba zanik pamięci, prawie pobił na mojej oczach sąsiadkę, która mu tłumaczyła, że pomylił bloki. W końcu wlazł na klatkę, a ja domofonem ściągałam babcię i Tomiego w charakterze posiłków, bo nie miałam odwagi puścić obok niego dziecka. Wreszcie się jakoś dobiliśmy do domu, z domu do lekarza, z lekarza na dworzec, a tam pociągi poopóźniane średnio pół godziny (babciokluskowy tylko 15 minut) i jednoosobowe kibolstwo Legii pijane w cztery dupy po peronie grasuje. Na szczęście w ostatniej chwili odstąpiło od zamiaru wsiadania do pociągu, ale musieliśmy jeszcze go minąć i po gębie nie dostać. Strach z domu wychodzić.

  • DST 5.30km
  • Teren 0.20km
  • Czas 00:24
  • VAVG 13.25km/h
  • Sprzęt Pradziadek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Do przedszkola i z powrotem 2x

Czwartek, 6 kwietnia 2017 · dodano: 07.04.2017 | Komentarze 3

Kiedy dotarłam po Kluskę, jeszcze jadła, więc myk-myk, cichaczem poleciałam po schodkach na piętro, obejrzeć jak to tam wygląda. Część z rejonu nad salą Kluski, czyli skrzydło zachodnie - ewidentnie do remontu. Ciekawe, czy zwiększy się liczba grup dzieci po remoncie. Oby, bo przedszkole ma na pewno wysoki potencjał. Na pięterku są 4 sale. Każda spokojnie pomieści po 20 dzieci, ale niestety toalety niet.








A po wyjściu z przedszkola wygłupy kluskowe. :)



  • DST 5.29km
  • Teren 0.30km
  • Czas 00:23
  • VAVG 13.80km/h
  • Sprzęt Pradziadek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Do przedszkola i z powrotem 2x

Środa, 5 kwietnia 2017 · dodano: 05.04.2017 | Komentarze 0



  • DST 8.42km
  • Teren 0.10km
  • Czas 00:36
  • VAVG 14.03km/h
  • Sprzęt Pradziadek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Do przedszkola i z powrotem 3x

Poniedziałek, 3 kwietnia 2017 · dodano: 03.04.2017 | Komentarze 0

Trzykrotny kurs, bo rano zapomniałam worka Kluski z zapasowym ubraniem. Ją odstawiłam do sali i sama zrobiłam kolejne kółko po mieście. Odebrać Kluskę po tańcach łatwo, gorzej z zabraniem do domu, bo raz że otwarto drugi plac zabaw (ten, co zwykle był na kłódkę lub skobel), dwa bawili się z Alanem w policjantów i złodziei, więc nie było szans na oderwanie jednego od drugiego. Po wielu próbach chyba po pół godzinie się udało na "jedziemy po picie do domu". Uff :)






  • DST 9.58km
  • Teren 0.20km
  • Czas 00:38
  • VAVG 15.13km/h
  • Sprzęt Pradziadek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Do przedszkola 2x i na dworzec

Piątek, 31 marca 2017 · dodano: 31.03.2017 | Komentarze 0

Dziś nie mogliśmy z Meteorem wyciągnąć Kluski z przedszkola, bo się bawiła matą piankową z cyferkami i literkami. A jak ją już wyciągnęliśmy, to utknęła na placu zabaw z Kubą, Wiktorką i drugim Kubą, bratem Wiktorki. W ogóle śmieszna sprawa, bo brat Wiktorki, rówieśniczki Kluski, jest o rok starszy, a i tak niższy od Klu. Dopiero jak Klu stanie obok innych dzieci rozumiem, jak ona jest wysoka. Wygląda zupełnie proporcjonalnie i nie mając porównania w ogóle się nie czuje. 114cm i 19kg. Około. 
A i na placu zabaw jakieś dzieci znalazły w oponie prawdziwego pająka, więc była komisja śledcza i nikt nie chciał iść do domu. ;)
W końcu udało się młodą zabrać, ale żałuję, że jednak nie zostawiliśmy jej dłużej i nie pojechaliśmy na dworzec od razu. W domu byliśmy z pół godziny, może krócej, a tu trzeba było dziecię powstrzymać od zaśnięcia ze zmęczenia. Z ledwością się udało. Musiałam ją wynieść z pieluszką na głowie (standardowy element zasypiania, często właśnie tak, na twarzy, od czasów niemowlęcych).

No i lato, było dziś 21 stopni! Klusię z gołą głową, w cienkiej bluzie typu przewiewna dresówka, a i tak mi się wydawało, że jest za ciepło ubrana.



  • DST 5.97km
  • Teren 0.10km
  • Czas 00:25
  • VAVG 14.33km/h
  • Sprzęt Pradziadek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Do ortopedy po wkładki

Czwartek, 30 marca 2017 · dodano: 30.03.2017 | Komentarze 4

Ok.14 tej zadzwonili ze sklepu, że wkładki ortopedyczne, które miały być w piątek, przybyły dzisiaj. Spontanicznie więc w ciągu ponad godziny udało się Kluskę z piżamy przebrać w strój Ani, potem w strój Elsy i dopiero na koniec w strój wyjściowy. Na miejscu przeczekaliśmy klienta, no i ważne, pojechał z nami Meteor. Potem pojechali z Kluską do parku na plac zabaw, a ja skoczyłam do przedszkola po papier do przedłużenia pobytu w przedszkolu w przyszłym roku. Ale zaczyna się remont i nie wiadomo, czy będzie chodzić tam, czy przydzielą ją gdzie indziej.
Na placu zabaw Kluski wszędzie pełno, aż za bardzo, bo się nie wyrobiła biegając - huknęła się o drewniany słupek i nieszczęśliwie upadła na palec. Palec bardzo bolał, na syrence wróciliśmy do domu po plasterek. Nieco pomogło. Żeby pocieszyć Klusię, zaczęliśmy opowiadać o swoich "kontuzjach" w młodości i tych w życiu dorosłym. Ja o licznych urazach typu "śliwka" i przeżyciu ataku dzikiego zwierza na namiot, Meteor nieco więcej o poparzeniach i innych ranach głębokich, po których dziś nie ma śladu. 
Wreszcie Kluska dołączyła i zaczęła opowiadać zmyślone śmieszne historie. Oto jedna z nich:

"Był sobie tata, była sobie mama, była Alisia i wsyscy umalli. A potem babcia, wujek, ciocia i wujek Baltek"

Normalnie boki zrywać. ;)

A w parku były kwiatki. Malutkie, ale w obiektywie makro mojej małpy wyglądają na ogromne. Formalnie miały ok. centymetra.








  • DST 3.71km
  • Teren 0.50km
  • Czas 00:18
  • VAVG 12.37km/h
  • Sprzęt Pradziadek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Do ortopedy na ćwiczenia

Środa, 29 marca 2017 · dodano: 30.03.2017 | Komentarze 0

Kluska rano jeszcze mocno kasłała, więc postanowiłam jej dać wolne od przedszkola. Tylko pojechałyśmy do ortopedy na ćwiczenia stópki. Na ćwiczeniach ustaliłyśmy, że młodej uszyję worki do ćwiczenia stóp. Takie z ryżem. Co też uczyniłam po powrocie. W ptaszki. :)
Pogoda - kapało przez cały czas, więc z oglądania kwiatków w parku nici. W ogóle ostatnio ciężko Kluskę z domu na dwór wyprowadzić. No chyba że jest słońce. W drodze powrotnej zajrzałam na chwilę do holu przedszkola sprawdzić jedną rzecz.