Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi lavinka z miasteczka Żyrardów. Mam przejechane 49553.67 kilometrów w tym 8301.16 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 15.04 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Inne linki

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy lavinka.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 38.94km
  • Teren 18.50km
  • Czas 02:48
  • VAVG 13.91km/h
  • VMAX 30.00km/h
  • Kalorie 855kcal
  • Sprzęt Pradziadek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

145/365 Bałuty - las łagiewnicki - grill - Bałuty

Sobota, 24 maja 2014 · dodano: 28.05.2014 | Komentarze 0

Mieliśmy tego dnia brać udział w grze miejskiej, ale po drodze doszliśmy do wniosku, że i tak mało wiemy o Karskim, poza tym zmarnujemy kupę popołudnia na coś, czego i tak nie dokończymy (gra jest kilkuetapowa na przestrzeni paru miesięcy). Zatem padło na jazdę terenową po lesie łągiewnickim. Oj płaski to on nie jest, ale Pradziadek dał radę. Ja mniej, bo ze zmęczenia zaczynał mnie pobolewać brzuch. Odpuściliśmy przez to jedną skrzynkę i pojechaliśmy na grilla w okolicę cmentarza. Uważając na brzuch zjadłam tylko jedną kiełbaskę i coś co przypominało pizzę i cebularz w jednym. Kawalątek. 

Rano było upalnie, co mnie nieco przeczołgało, na szczęście w lesie był cień i chmury, temperatura spadła do akceptowalnych 22 stopni i jakoś przeżyłam. Dystans wydaje się mały, ale moje możliwości w taką pogodę są dość mikre. Dużo złupionych fajnych skrzynek sprawiło, że wysiłek ten nabrał jakiego sensu ;)





  • DST 12.98km
  • Czas 00:48
  • VAVG 16.22km/h
  • VMAX 33.00km/h
  • Kalorie 284kcal
  • Sprzęt Pradziadek
  • Aktywność Jazda na rowerze

144/365 Do Łodzi

Piątek, 23 maja 2014 · dodano: 24.05.2014 | Komentarze 1

Najpierw na dworzec, potem ponad godzina oczekiwania na pociąg. W końcu przyjechał puściutki i zawiózl mnie i Pradziadka do Łodzi. Tam odebrali mnie Huann z Meteorem i w trójkę pojwchaliśmy w kierunku Bałut. Gdzieś w połowie odłączył się Huann i we dwójkę z Metworem pojwchaliśmy dalej zahaczając o nocne życie na Pietrynie. No a potem spaghetti i spać.

  • DST 17.74km
  • Teren 6.50km
  • Czas 01:13
  • VAVG 14.58km/h
  • VMAX 26.00km/h
  • Kalorie 374kcal
  • Sprzęt Pradziadek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

143/365 Znów las z Klu i Meteorem

Czwartek, 22 maja 2014 · dodano: 23.05.2014 | Komentarze 2

Tym razem z przystankiem na bieganie. Liczyliśmy naiwnie, że jak się dziecko wybiega w lesie, to nam szybciej zaśnie. Akurat! Zasnęła grubo po 22, za to na miejscu mieliśmy śmierdzącą akcję i szczerze siebie podziwiam, jak dobrze idzie mi trzymanie wijącego się piskorza bez większego uszczerbku na zdrowiu. Ale poza tym wszystko super, dziecko z łopatka i kubełkiem najszczęśliwsze na świecie. Nie wiem, po co ludzie wożą swoje dzieci samochodami nad morze przez 5-7 godzin, gdy mają taką super plażę na pierwszej lepszej leśnej dróżce pod domem. No ale ja zawsze byłam dziwna ;)

O dziwo nie ma za wiele komarów.




  • DST 20.14km
  • Teren 10.20km
  • Czas 01:25
  • VAVG 14.22km/h
  • Kalorie 429kcal
  • Sprzęt Pradziadek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

142/365 z Kluską do lasu

Środa, 21 maja 2014 · dodano: 21.05.2014 | Komentarze 2

Upał! Pogoda z dnia na dzień zmieniła się z lodówki na piekarnik. Bardzo mi źle i już myślałam, że rowerem pojadę dopiero w nocy. Ale Meteor wypchnął mnie popołudniu twierdząc, że już się ochłodziło. No nie wiem. Dopiero w lesie poczułam się lepiej. Pojechaliśmy w trójkę, jak czesto ostatnio. Jako że tylko w lesie czułam się możliwie dobrze, zaproponowałam kółko lasem po drugiej stronie obwodnicy. Niestety pod koniec kółka sprawdziło się ostrzeżenie mijanego przez nas rowerzysty, że droga wzdłuż torów jest nieprzejezdna. Rzeczywiście, zupełnie rozryte podeszczowe błoto. Za dużo ścinek w okolicy, a tam jest miękka ziemia. No to wróciliśmy częściowo swoim śladem, częściowo odbiliśmy w bok i dalej już przez miasto. Ale po takim czasie zrobiło się rzeczywiście chłodniej, więc nawet w mieście dało się wytrzymać. Mam nadzieję, że to chwilowa anomalia i znów zrobi się chłodniej.

Trasa w kształcie pantofelka na szpilce :)

Żółte kwiatki poniżej to w rzeczywistości dwa gatunki. Bliżej dołu i drogi to prawdopodobnie jaskry, to drugie na górze - nie pamiętam. Wpis kończy kępa irysów leśnych przy rowie.





  • DST 26.01km
  • Teren 6.00km
  • Czas 01:39
  • VAVG 15.76km/h
  • VMAX 22.00km/h
  • Kalorie 547kcal
  • Sprzęt Pradziadek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

141/365 Do wujka po Kluskę i do domu

Wtorek, 20 maja 2014 · dodano: 20.05.2014 | Komentarze 4

Wycieczka dwuetapowa. Pierwszy bez Kluski, po żwirowych drogach pod Międzyborowa (testowaliśmy, czy która się nada do jazdy z dzieckiem - żadna się nie nadała), postój u wujka i chwila oddechu na wypicie chłodnej półszklanki wody i wybieganie do końca Kluska (uparła się nakarmić kota, ale on miał inne plany i trochę się zeszło), aż w końcu jazda do domu. Na raty, bo Klusek głodny, jakby przez cały dzień nic nie jadła. A wiemy, że jadła dużo. Katar od zębów jej pomału mija, to apetyt wraca.





  • DST 21.48km
  • Teren 3.00km
  • Czas 01:19
  • VAVG 16.31km/h
  • VMAX 27.00km/h
  • Kalorie 452kcal
  • Sprzęt Pradziadek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

140/365

Poniedziałek, 19 maja 2014 · dodano: 19.05.2014 | Komentarze 7

Trasa w kształcie papryczki, której akurat nie mieliśmy ze sobą. Mieliśmy pojechać przez Korytów nad Pisię, ale przez pomyłkę i zagapienie Meteora ruszyliśmy w kierunku Międzyborowa. Nie chciało się nam wracać, więc ruszyliśmy nad Pisię w przeciwnym kierunku. Ale po drodze zmieniła się nam koncepcja i wzdłuż CMK podjechaliśmy pod pola przy bardzo wysokim drzewie. To chyba jakiś stary dąb. Dawno mnie tu nie było, wcześniej tu było puste pole, a teraz wyrósł już całkiem spory brzeziniak.

Zapomniałam napisać, że po drodze dojrzałam na niebie kółko. I sfociłam!

Pole pod drzewem fajne, z polną droga gratis. Nawet trochę błocka się znalazło, dzięki czemu moje dziecię utytłało sobie łapy konkretnie i ze wstrętem powiedziało do taty "ne ba". To chyba skrót od "nie baudzo", zważywszy na wygląd i oblepienie owych dłoni, które nijak nie dały się otrzepać (do tej pory był to sprawdzony sposób Kluski na pozbywanie się brudu). Jak to na wycieczce krajoznawczej, żołądek dał o sobie znać i pochłonał ogórka i masę wafli. Przy okazji mieliśmy także sytuację awaryjną, przez co wracałam z bombą biologiczną na bagażniku ;)

W Korytowie spotkaliśmy samochód z wujkiem dziadkiem, do którego Klu jest zaproszona na jutro i pognaliśmy do domu. Klusce się trochę śpieszyło, bo tata kilka razy oberwał po nerach ;)

Osiągnięciem dnia okazało się rekordowe trafienie na aż 4 pociągi na CMK. Zazwyczaj trafiamy na jakąś dziurę, że prawie nic nie jeździ. Nad Pisię w końcu nie pojechaliśmy.


  • DST 85.87km
  • Teren 12.50km
  • Czas 04:58
  • VAVG 17.29km/h
  • VMAX 32.00km/h
  • Kalorie 1880kcal
  • Sprzęt Pradziadek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

139/365

Niedziela, 18 maja 2014 · dodano: 18.05.2014 | Komentarze 11

Pogoda z rana była jakaś taka pochmurna, nie chciało mi się wstawać, ale Meteor jakoś mnie zmobilizował. Ruszyliśmy dopiero po 11 i dobrze, bo za chwilę wyszło słońce i zrobiło się dużo przyjemniej. A im bliżej wieczora tym cieplej i tym więcej słońca. Na szczęście na dnie sakwy Meteor znalazł krem z filtrem i dzięki temu uniknęliśmy poparzeń.

Trasa wyszła piłkarska, bo przez gole i bramki. Aż do bazy wojskowej (rakietowej) w Teresinie. W końcu nikt tam już niczego nie pilnuje i można spokojnie zwiedzać. Niestety miejsca wyrzutni zarosły już na tyle, że teraz nie ma jak tam się przebić przez krzal. A bunkry zamurowane. To przeszliśmy się po jednostce.

Powrót wśród pól pod Sochaczewem, rzepak pomału przestaje kwitnąć. Co do zbóż, pierwsze kłosy to chyba pszenica, a drugie to chyba żyto. Albo ichnie mieszanki. Co do kwiatków na poprzednich zdjęciach, to pytać Meteora ;)

Zaczynamy od pola jaskrów i innych żółtków.

Na uwagę zasługują również wazony na kapliczce, zrobione z łusek pocisków.


  • DST 7.83km
  • Teren 0.20km
  • Czas 00:29
  • VAVG 16.20km/h
  • VMAX 23.00km/h
  • Kalorie 164kcal
  • Sprzęt Pradziadek
  • Aktywność Jazda na rowerze

138/365

Sobota, 17 maja 2014 · dodano: 17.05.2014 | Komentarze 3

Pogoda dzisiaj średnia, więc skoczyłam do Lidla po malutkie zakupy i zrobiłam kółko, żeby było dłużej. Większość ludzi chodzi na skróty albo i jeździ tak samochodem. Jak najszybciej być w domu, jak najkrótszą trasą. A ja przeciwnie, wychodząc na zakupy z rowerem wymyślam, jak sztucznie wydłużyć trasę, by dłużej cieszyć się przyjemną jazdą :)



  • DST 6.66km
  • Teren 0.40km
  • Czas 00:27
  • VAVG 14.80km/h
  • VMAX 21.40km/h
  • Kalorie 146kcal
  • Sprzęt Pradziadek
  • Aktywność Jazda na rowerze

137/365 #666

Piątek, 16 maja 2014 · dodano: 16.05.2014 | Komentarze 2

Na Endomondo wyszłą cyferka 6.66 zatem tę wpisuję wyjątkowo, a nie z licznika :)



  • DST 1.16km
  • Czas 00:05
  • VAVG 13.92km/h
  • VMAX 19.00km/h
  • Kalorie 26kcal
  • Sprzęt Pradziadek
  • Aktywność Jazda na rowerze

136/365 Do sklepu po jaja

Czwartek, 15 maja 2014 · dodano: 15.05.2014 | Komentarze 1

Po jaja z Biedronki. Wycieczka z Kluskiem odwołana z powodu porwistego wiatru.