Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi lavinka z miasteczka Żyrardów. Mam przejechane 48819.95 kilometrów w tym 8106.56 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 15.04 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Inne linki

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy lavinka.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

Dalsze wycieczki po klopoty

Dystans całkowity:26474.77 km (w terenie 5193.78 km; 19.62%)
Czas w ruchu:1700:09
Średnia prędkość:15.57 km/h
Maksymalna prędkość:41.70 km/h
Suma kalorii:56985 kcal
Liczba aktywności:613
Średnio na aktywność:43.19 km i 2h 46m
Więcej statystyk
  • DST 31.79km
  • Teren 10.00km
  • Czas 02:15
  • VAVG 14.13km/h
  • Sprzęt Pradziadek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Do lasu krótka wycieczka czyli Radziejowice i Pisia

Wtorek, 30 kwietnia 2019 · dodano: 02.05.2019 | Komentarze 0

Jako że się starzejemy i wycieczki wielodniowe przy niepewnej pogodzie nam zaczęły przeszkadzać, postanowiliśmy namiotówkę przełożyć na stabilniejszą pogodowo porę, a cieplejsze dni świąteczne wykorzystać pławiąc się w zieleni. Jakoż i ona.
Topole pylą, biedni alergicy pyłkowi.




Odwiedziliśmy kluskowy szałasik i go rozbudowałam o kolejne patyczki i poszycie z igieł.

Wizyta w parku radziejowickim












I hamakowe wylegiwanie się nad Pisią Gągoliną


  • DST 17.38km
  • Teren 6.00km
  • Czas 01:30
  • VAVG 11.59km/h
  • Sprzęt Pradziadek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Jajeczne podchody w lesie

Niedziela, 21 kwietnia 2019 · dodano: 23.04.2019 | Komentarze 0

Jedni do kościoła, inni z jajami ze styropianu i plastiku do lasu. Na początku Kluska jęczała, że tylko nie do lasu, bo się jej znudziło, ale jej obiecaliśmy, że tylko przejedziemy przez las. No i podjechaliśmy na polanę-dolinę Suchej. Nie ma lasu? Nie ma. A że mokro trochę... no a potem pojedlim, pobujalim, poskrzynkin i zaczęliśmy się bawić w jajeczne podchody. W ten sposób dotarliśmy na inną polankę, tym razem otoczoną świerkami. No ale polanka to nie las. Znów pojedlim, popilim, pogralim w piłkę i druga tura podchodów, tym razem Tomi z Kluską mi uciekali, a ja szukałam jajek. No i tak zleciał dzień, zachmurzyło się, prognozy straszyły deszczami to wróciliśmy do domu. Przy okazji obiecując Klusce, że tak jak chciała następnego dnia pojedzie swoim rowerkiem Kwiatuszkiem.




Kluski bieganie po łachach trawy. Wokół woda po kostki.


Nie właziliśmy na górą, bo już się osy kręciły.

Polankodolinka



Sprytnie schowane jajko

Popas w hamaku



Gdzie te jaja?

A, tu!




Kluska narzuciła takie tempo, że mimo iż tata wyprzedzał nas o pół godziny, szybko zobaczyłyśmy go na horyzoncie.




Kolejne zadanie





Mierzenie drzewa



Chyba będą reperować drogę, szlag.





  • DST 16.19km
  • Teren 2.00km
  • Czas 01:03
  • VAVG 15.42km/h
  • Sprzęt Pradziadek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Nad Pisię Gągolinę z Klu i Tomim

Piątek, 19 kwietnia 2019 · dodano: 23.04.2019 | Komentarze 0

Zabraliśmy Klu z przedszkola przed podwieczorkiem (głodna jestem! Uaaa!), by dłużej posiedzieć nad rzeką. Nareszcie cieplej i da się wytrzymać w dolince. 



Do tradycji należy gotowanie zupy pieczarkowej w Pisi Gągolinie (to już chyba trzeci sezon) oraz zaglądanie do skrzynki keszowej lub robienie powodzi na fragmencie drogi, by w mikroskali zrozumieć zjawisko powstawania dolin rzecznych.




Jeeeść

Czyje to ślady?


Drzewa mają oczy

Powódź



  • DST 48.59km
  • Teren 3.00km
  • Czas 02:59
  • VAVG 16.29km/h
  • Sprzęt Pradziadek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Żabia Wola i Muzeum Żaby

Środa, 17 kwietnia 2019 · dodano: 18.04.2019 | Komentarze 12

Ponownie się ociepliło to robimy wagary w przedszkolu, bo strajk się skończył. Jedziemy nieśpiesznie przez pola i wsie Mazowsza. Po drodze spotykamy żurawia podobnego do czapli, albo jakąś gigantyczną czaplę podszywającą się pod żurawia. Z daleka ciężko orzec, ale chyba żuraw.

Jak się patrzy na przyrodę, od razu chce się jeść.


No, koniec "jelonków".

Ponieważ pani z zerówki Kluski nęka ją za byle jakie kolorowanie, kształcimy ją, że prawdziwe malarstwo też kolorowało byle jak. I robimy wycieczkę częściowo śladem imć pana Chełmońskiego. Który malował niewyraźnie jakichś ludzi, zwierzęta i krzaki. Pani z zerówki by go na pewno skrytykowała. ;)

Najpierw postój pod szkołą jego imienia. Gdzie siłka, plac zabaw i kanapki. W ogóle niedawno odkryłam, że Chełmoński zmarł tego samego dnia, co ja się urodziłam. Jej, wreszcie będę pamiętać jakąś drugą datę po bitwie pod Grunwaldem. Chociaż nie, i tak pamiętam tylko rok.

W lewo czy w prawo?

Kamień pamiątkowy i skrzynka geocache.


Przystanek Kuklówka

A teraz wężykiem Wężykiem...



No, jesteśmy na miejscu czyli gmina Żabia Wola



Żabie muzeum



I popas w parku



Wracamy przez krzaki ;)




Forsowanie cieków wodnych bywa wyzwaniem. Ale co to dla nas. ;)





Wycieczka na tyle bogata we wrażenia, że Klusek po praz pierwszy od dłuższego czasu, będzie dwa lata? No więc od dłuższego czasu zaczęła zasypiać w drodze powrotnej. Na próby obudzenia reagowała jękiem i popłakiwaniem, więc klasycznie kocyk pod głowę i jakoś doturlaliśmy się do domu. W domu jeszcze poleżała pięc minuti ta dam! Odpoczęła i znów zaczęła szaleć. Jeny, gdzie to ma wyłącznik "turbo"? ;)

  • DST 26.58km
  • Teren 2.00km
  • Czas 01:35
  • VAVG 16.79km/h
  • Sprzęt Pradziadek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Do biblioteki w Międzyborowie i Jaktorowie

Wtorek, 9 kwietnia 2019 · dodano: 13.04.2019 | Komentarze 6

Wycieczka związana z książkami. Zimno trochę, więc dwa postoje w ciepłym budynku sporo pomogły. Ale chyba najcieplej mi było po prostu podczas jazdy. Kluska wstała jakby lewą nogą, ale jakoś udało się ją namówić na wstawanie i ubieranie. A potem to już było z górki. W Międzyborowie biblioteka jest malutka, ale przytulna. Kluska wybrała kilka książek. 


Później podjechaliśmy opłotkami do Jaktorowa i tam nawiedziliśmy większą placówkę. Tu było dużo wybierania z Mądrej Myszy. I zwiedzanie, bo w tej bibliotece Kluska była pierwszy raz.

Nowa kapliczka w okolicy

Tata pać jaki plać zabaw!

Jaktorów

Obowiązkowy postój pod Turem. Tym razem korzystając z tego, że jeszcze nie ma dużych krzaków i pokrzyw, poszłam sobie obejrzeć tamę. Kluska znalazła śmiecia, tata jej przywiązał do patyka i mieliśmy ją z głowy na kwadrans.







Wracaliśmy przez cmentarz i Kluska miała skróconą lekcję historii. Tym bardziej że w Grupie Kampinos walczyło kilku jej dalekich krewnych (kuzyni dziadka). 



Dalej postój przy skrzynce i zabawa patykiem ze śmieciem. Wieczorem Kluska jeszcze poszła pojeździć na swoim rowerze, ale w końcu nie zrobiłam zdjęć.




  • DST 31.04km
  • Teren 8.00km
  • Czas 02:06
  • VAVG 14.78km/h
  • Sprzęt Pradziadek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Do lasu i Radziejowic z Kluską

Poniedziałek, 8 kwietnia 2019 · dodano: 10.04.2019 | Komentarze 5

Korzystając z pierwszego dnia strajku nauczycieli lecimy do lasu z Kluską pokeszować. Po drodze trainspotting na cmk i wolne Pendolino.

Kesz multakowy, więc kilka etapów. Pod jednym z nich zbieramy kwiatki.


Spontanicznie wpadamy na pomysł zrobienia szałasu podobnego do takich malutkich harcerzy, zrobionych kilka lat temu. Ciekawe ile nasz wytrzyma. Meteor i Kluska biegali po patyki, a ja je układałam (Kluska mi w międzyczasie trochę pomagała, jak już było dużo badyli). 



W sam raz dla sześciolatki


Kopanie z nudów dołka

I lecimy do biblioteki w Radziejowicach




I plac zabaw.

Wizyta u Arki Wilkonia, jeszcze przysłoniętej zimowym daszkiem.





Sielanka!


  • DST 54.86km
  • Teren 12.00km
  • Czas 03:34
  • VAVG 15.38km/h
  • Sprzęt Pradziadek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Do Miedniewic i nad Rawkę

Sobota, 6 kwietnia 2019 · dodano: 10.04.2019 | Komentarze 0

Piękna pogoda i cieplutko, krem z filtrem na nos i jedziemy. Najpierw do Miedniewic, bo po drodze. Remont fasady się zakończył (jakoś tak łyso), a z boku nadal tynk się sypie. Poza rozgrzebaniem fundamentów nic nie zrobili. Tyle dobrego, że można tam zajrzeć. Później odwiedziliśmy mogiłę zbiorową opodal. Wreszcie las i pamiątkowe zdjęcia ze skrytką na multaka, który niestety wpadł za głęboko i Meteor go musiał sprytnym narzędziem wyciągać. W okolicy dużo ścinek, niestety nikt nie pomyśli o przyrodzie. :(

Dalej do Joachimowa obejrzeć jak tam się ma nowy kurhan i po kolejnym postoju nad Rawką przy okopach - do domu.


Żarcie!





Do przeskoczenia rowu z wodą zmotywowały mnie kaczeńce.

Widok na kościół z daleka








Jakoś mi wyleciało z głowy i nie zrobiłam zdjęcia hamaczka z widokiem na Rawkę. No trudno. Za to widok na górkę, która przed zostaniem mogiłą była świętą górką pustelniczą, była tu kaplica (stare mapy z XIX wieku). Droga była w innym miejscu, za górką a nie przed.




  • DST 18.33km
  • Teren 1.80km
  • Czas 01:15
  • VAVG 14.66km/h
  • Sprzęt Pradziadek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Nad bobrzą tamę i geocaching

Środa, 3 kwietnia 2019 · dodano: 04.04.2019 | Komentarze 0

Podjechaliśmy po skrzynkę. Strasznie pod wiatr i wlokłam się niemiłosiernie, a Tomi z Kluską znikali na horyzoncie i potem na mnie czekali. W lesie wyszło, że skręciliśmy w złą drogę i do skrzynki z Kluską szłyśmy na azymut. A poza tym postój hamaczkowy, kanapki, kawa z mlekiem z miodem i paprochami, herbata owocowa i podlewanie drzew z konewki.





Bobrza tama




  • DST 16.17km
  • Teren 2.00km
  • Czas 01:05
  • VAVG 14.93km/h
  • Sprzęt Pradziadek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Z Kluską i Tomim nad Pisię ugotować zupę pieczarkową

Poniedziałek, 1 kwietnia 2019 · dodano: 04.04.2019 | Komentarze 4

Pierwsza wycieczka nad Pisię w trójkę w tym roku. Szukanie skrzynki nad rzeczką, gotowanie zupy patykiem i ogólny misz masz leśny. Trochę wiało i był ziąb, zmarzłam okropnie. Na słońcu i w ruchu było ok, ale tu w dolince był cień. Znalazłam sobie jakąś plamę ciepła i czekałam, aż się Klusce znudzi i wrócimy do domu. ;)













  • DST 45.70km
  • Teren 6.00km
  • Czas 02:59
  • VAVG 15.32km/h
  • Sprzęt Pradziadek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Keszowanie i odpoczywanie

Niedziela, 31 marca 2019 · dodano: 01.04.2019 | Komentarze 0

Najpierw jedziemy pod trasę katowicką po kesza marianowego Werrony, a potem na różne serwisy skrzynek okolicznych. Kończymy... znowu w lesie radziejwskim i nad bobrzym jeziorkiem. :)

Nad stawami spotykamy znajomego blogera z Warszawy z rodziną, który okazuje się wyprowadził się ze stolicy i teraz mieszka niedaleko. Kolejny emigrant warszawski.







Rów przeciwczołgowy ze skrzynką